Śmiertelnie groźny upał
W pobliżu Radgoszczy trwają poszukiwania młodego mężczyzny, który zniknął szukając ochłody w wodzie. Może on być niestety kolejną w tym roku ofiarą letnich kąpieli. Lekarze i ratownicy apelują o rozsądek. Skok w nurt człowieka rozgrzanego lejącym się z nieba żarem, często kończy się śmiercią.
29.06.2006 | aktual.: 29.06.2006 08:57
Policja jest niemal pewna, że 22-letni mężczyzna utonął w wodach zalewu w Narożnikach. Na razie nie udało się jednak znaleźć ciała, mimo że przez kilka godzin zbiornik przeszukiwali strażaccy płetownurkowie sprowadzeni z Krakowa.
Mamy relacje świadków, którzy widzieli mężczyznę w chwili gdy przykryła go woda- mówi nadkom. Bogdan Machalski, zastępca komendanta powiatowego policji w Dąbrowie Tarnowskiej. Wczoraj poszukiwania były kontynuowane przez ekipę WOPR.
Lekarze biją na alarm. Upał wszystkim daje się mocno we znaki, ale skutki poszukiwania gwałtownej ochłody mogą się skończyć w sposób najbardziej tragiczny z możliwych. Skok rozgrzanego człowieka do wody to ryzyko szoku termicznego - ostrzega Marek Latała, wicedyrektor tarnowskiego pogotowia ratunkowego. Nagła zmiana temepartury otoczenia - z ponad 30 stopni Celsjusza do kilkunastu - może prowadzić do zatrzymania akcji serca. Człowiek idzie wtedy na dno praktycznie w jednej chwili.
Woda zbiera ofiary Jak się ustrzec takich przypadków, w dniach kiedy każdy chętnie skoczyłby do byle sadzawki? Nie spieszyć się z kąpielą bezpośrednio po dłuższym marszu, jeździe na rowerze albo kilkudziesięciu minutach opalania.
Do wody trzeba wchodzić stopniowo, zanurzać się ostrożnie, by przyzwyczaić ciało do niższej temperatury - radzi dr Latała.
Niestety nic już nie uratuje życia 30-letniego mieszkańca Uszwi. W okolicach Czchowa ktoś natknął się na pozostawione nad brzegiem Dunajca ubranie i dokumenty mężczyzny. Jego poszukiwania zakończyły się w rejonie przeprawy promowej w miejscowości Piaski Drużków. Wyłowiono tam ciało. Była to już druga w tym sezonie ofiara wody w powiecie brzeskim. Kilkanaście dni wcześniej 60-letni mężczyzna wędkował w rejonie Czchowa. Zmarł po tym jak zasłabł i wpadł do wody.
Latem w naszym regionie dochodzi zwykle do kilkunastu śmiertelnych wypadków nad wodą. Najwięcej dramatów rozgrywa się w powiecie tarnowskim. Na razie początek lata pod tym względem był wyjątkowo bezpieczny. Policjanci w każdej chwili spodziewają się jednak najgorszego. Bo tylko w ubiegłym roku doliczono się tu siedmiu ofiar śmiertelnych. Tragiczne żniwo zbierał przede wszystkim Dunajec oraz będące popularnymi kąpieliskami wyrobiska pożwirowe.
W Ostrowie, w maju, na oczach znajomych utonął 50-latek, który chciał wpław przepłynąć Dunajec. Kilka tygodni później w miejscowości Biała wyłowiono ciało 75-letniego tarnowianina, który dzień wcześniej szukał ochłody nad rzeką. Niestety, często tragicznym wypadkom sprzyja brawura wywołana alkoholem.