PolskaŚmiertelna zabawa

Śmiertelna zabawa

Na wniosek prokuratury we wtorek Sąd
Garnizonowy w Zielonej Górze aresztował 20-letniego żołnierza z
Krosna Odrzańskiego, który w niedzielę podczas warty zastrzelił
kolegę. Niefortunny strzelec przyznaje się do winy zapewniając, że
był to wypadek - ujawnia "Gazeta Lubuska".

Wysoki, szczupły, blondyn... Jak powiedział jeden z żołnierzy - zupełnie normalny chłopak. We wtorek "taki normalny chłopak" siedział zgarbiony w pokoju przesłuchań Prokuratury Garnizonowej w Zielonej Górze. "Postawiliśmy mu dwa zarzuty: nieostrożnego obchodzenia się z bronią oraz niewłaściwego pełnienia służby wartowniczej" - powiedział "GL" prokurator Bogdan Pikala.

Według informacji uzyskanych przez "Gazetę", prokuratorzy wojskowi i sędziowie poznali we wtorek relację Krzysztofa B. (imię i inicjał fikcyjne), 20-latka z Gorzowa Wlkp., który w niedzielę w Krośnie odrzańskim zastrzelił kolegę. Ofiara była z Przytocznej. Obaj pełnili służbę wartowniczą. Byli uzbrojeni w kbkAK i po 30 sztuk amunicji. Krzysztof B. powiedział, że wybrał się na przechadzkę. Zapewnił, że nie bawił się bronią. W pewnej chwili karabin wypalił. Według jego relacji tak nieszczęśliwie, że pocisk trafił drugiego wartownika, który znajdował się 20 metrów dalej. Dokładnie między oczy. Niefortunny strzelec przyznał się do winy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)