PolskaŚmierdząca sprawa

Śmierdząca sprawa

Wiosenna pogoda bezlitośnie obnażyła to, co do tej pory skrywał śnieg. Całe Zakopane ­mówiąc oględnie­ jest brudne. Trawniki i chodniki pokrywa warstwa śmieci, żwiru i... psich odchodów.

15.04.2005 | aktual.: 15.04.2005 08:31

Najgorzej jest na Równi Krupowej. Wiosna pobudziła do działań niedawno władze Nowego Targu, które wydały bezlitosną walkę właścicielom psów, które bezkarnie zanieczyszczają tereny zielone w mieście. Sprawa okazała się na tyle groźnie pachnąca, że ostatnio zajęli się nią nawet radni w stolicy Podhala.

Postanowiliśmy więc sprawdzić, jak mają się sprawy w samym Zakopanem. Niestety i tu rzeczywistość nie maluje się w różowych kolorach. Szczególnie Rówień Krupowa-zakopiański odpowiednik krakowskich błoń to obraz nędzy i rozpaczy. Kilkuhektarowe tereny zielone w centrum stolicy Tatr upodobali sobie nie tylko mieszkańcy stęsknieni za wiosennym słońcem, ale i właściciele psów z okolicznych bloków. I tak piękne trawniki bardziej przypominają szambo, a zapachy na pewno nie nawiązują do kwitnących tu i ówdzie krokusów. Z jednej strony oburzeni mieszkańcy, którym przyszło spacerować wśród psich odchodów-z drugiej właściciele czworonogów, którzy też za bardzo nie wiedzą jak inaczej rozwiązać kwestie fizjologiczne swoich psiaków.

Mam 72 lata i pieska, którego trzeba dwa razy dziennie wyprowadzać - ­ tłumaczy się nam pani Janina z ulicy Słonecznej. ­ Zdrowie pozwala mi na tyle, żeby wyskoczyć na krótki spacer po Równi Krupowej. Mój kundelek nie ma innej możliwości jak tylko skorzystać z dobrodziejstw Równi Krupowej. Przecież nie nauczę psa załatwiać się w domu. W śmierdzącym problemie mamy więc swoisty impas. A jak sprawę rozwiązują inni? Okazuje się, że w parkach miejskich w europejskich metropoliach ustawiane są specjalne kosze na tego typu nieczystości. W sklepach dostępne są często bezpłatne­ specjalne torebki plastikowe tak skonstruowane, aby bezproblemowo zebrać to, co nasz piesek zostawił.

Władze Zakopanego na razie nie planują jakichś akcji mających na celu karanie właścicieli czworonogów załatwiających swoje potrzeby w centrum miasta. Zresztą prawdziwą plagą są bezpańskie psy wypuszczane luzem z bloków i wolno biegające po całym mieście. Niestety zdarza się czasem, że spacerujący wraca do domu z poszarpaną nogawką od spodni. Próbowaliśmy zapytać miejskich strażników czy będą karać za psie występki. Niestety telefon milczał. Pozostaje więc nie z obawy przed karą, ale dla dobra wszystkich zadbać trochę o czystość Zakopanego. Inaczej możemy się poślizgnąć. I to nie na skórce od banana..

PRZEMYSŁAW BOLECHOWSKI
(Polskapresse)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)