Śmierć w kopalni w Polkowicach
22-letni górnik zginął w wyniku zawalenia skał na skutek wstrząsu, do którego doszło w kopalni w Polkowicach, należącej do KGHM Polska Miedź SA.
25.10.2003 | aktual.: 25.10.2003 14:09
Do zawalenia się skał doszło w wyniku wstrząsu górotworu na oddziale G-4 Zakładów Górniczych Rudna. W strefie epicentrum wstrząsu znalazło się dwóch górników: operator tzw. wiertnicy oraz jego pomocnik.
Natychmiast podjęto akcję ratowniczą w poszukiwaniu obu pracowników kopalni. Po dotarciu do nich okazało się, że operator wiertnicy, który w czasie wstrząsu znajdował się w kabinie maszyny, doznał tylko niewielkich obrażeń. Natomiast jego pomocnik, który pracował w odległości około 20 metrów od urządzenia, został przysypany skałami i zginął w wyniku odniesionych obrażeń.
Zmarły górnik, mieszkaniec Lubina, w polkowickiej kopalni pracował od lipca 2001 roku.
Rzecznik koncernu Dariusz Wyborski poinformował, że był to pierwszy śmiertelny wypadek w tym roku w kopalni Rudna.