Śmierć to nie dowód
Trzy wdowy po policjantach zabitych przez strażnika więziennego muszą walczyć o odszkodowanie. Kobiety wynajęły do tego prawnika.
06.03.2008 | aktual.: 06.03.2008 10:38
Wystąpiłem do zakładu karnego o 200 tysięcy złotych na osobę – mówi mecenas Andrzej Piotrowski. W odpowiedzi wdowy otrzymały listowne przyznanie się do pośredniej winy, ale i takie podsumowanie sprawy przez zastępcę dyrektora: „Mając na uwadze (...) obowiązek ochrony interesu Skarbu Państwa, a w szczególności brak przeprowadzenia dowodu istnienia szkody i wykazania wysokości powstałej szkody (...), uważam powyższe roszczenie odszkodowawcze za nieuzasadnione i przedwczesne”. Wdowy nie czują się zobowiązane do dbania o „interes Skarbu Państwa”. – Napiszę do ministra sprawiedliwości i Centralnego Zarządu Zakładów Karnych – zapowiada mecenas. – Chcemy załatwić sprawę polubownie, ale jeśli się nie uda, złożymy sprawę w sądzie.
you