Śmierć przed wyrokiem
W nocy z poniedziałku na wtorek, dzień przed
wydaniem wyroku w jego sprawie, w celi toruńskiego Aresztu
Śledczego powiesił się 31-letni torunianin, Daniel J.,
odpowiadający wraz z Tomaszem Ch., swoim 25-letnim kuzynem, za
zabójstwo pracownika toruńskiego lombardu - informują "Nowości".
Według gazety, Daniela J. odnaleźli współosadzeni we wtorek o szóstej rano. Już nie żył. Powiesił się na prześcieradle przymocowanym do jednej z rur. "Cela, w ktorek się znajdował była wieloosobowa. Dlaczego nikt ze współwięźniów nie próbował mu przeszkodzić lub zawiadomić strażników?" - pyta publicysta "Nowości" Waldemar Piórkowski w artykule "Śmierć przed wyrokiem".
Podkreśla w nim jednocześnie, że wtorek o dziewiątej rano Daniel J. miał kolejny raz zasiąść na ławie oskarżonych toruńskiego Sądu Okręgowego. Prokurator w zakończonym procesie zażądał dla drugiego oskarżonego 25 lat pozbawienia wolności.
Autor artykułu przypomina, że do napadu doszło 29 grudnia 1998 roku. Pracownik lombardu podczas zdarzenia nie stawiał oporu. Mimo to, tuż przed wyjściem, któryś z napastników strzelił mu w tył głowy. Kiedy przyjechali policjanci, mężczyzna jeszcze żył. Zdążył podać przybliżone rysopisy napastników. Zmarł cztery dni po napadzie. Oskarżeni podczas zdarzenia nie nie byli zamaskowani, a Daniel J. mieszkał kilkaset metrów od lombardu. Mógł być więc później rozpoznany przez jego pracownika.