Od przygniecenia koparką zginął w
Gdyni jej operator. Do tragedii doszło podczas robót ziemnych na
placu budowy.
"Mężczyzna wszedł pod maszynę, żeby sprawdzić wyciek oleju. W tym momencie koparka nieoczekiwanie ruszyła. Według wstępnych ustaleń, w środku w kabinie znajdował się właściciel maszyny" - powiedział oficer dyżurny pomorskiej straży pożarnej Wojciech Komorowski.