Trwa ładowanie...
dimgnxo
30-03-2011 06:47

Śmierć po odchudzaniu

20-letni otyły chłopak chciał być żołnierzem piechoty morskiej. Ambicje przypłacił życiem.

dimgnxo
dimgnxo

Glenni Wilsey († 20 l.) ze stanu Ohio miał jedno wielkie marzenie. Pragnął wstąpić do elitarnego korpusu piechoty morskiej. Był wysportowany, uprawiał w szkole średniej football amerykański. Przy wzroście 180 cm miał więc duże szanse na karierę w armii. Ale było jedno, ale... Glenni ważył o 45 kg za dużo.

Kiedy ten 135-kg kolos stanął przed funkcjonariuszami biura werbunkowego - w USA jest armia zawodowa - ci doradzili mu, żeby schudł. I to jak najszybciej.

Zdesperowany Glenni posłuchał rady. Jego dzienna porcja żywieniowa wynosiła zaledwie 800 kalorii (dorosły człowiek potrzebuje co najmniej 2600-4000 kalorii). Na dodatek - zgodnie z zaleceniem przedstawicieli wojska - często wymiotował. Biegał godzinami i nosił specjalne ubranie, wywołujące obfite pocenie i utratę wody przez organizm.

Waga zaczęła spadać. W ciągu nieco ponad 3 miesięcy chłopak schudł o 38 kilogramów. Do szczęścia brakowało mu jeszcze około trzech. Miał jednak pecha - jego organizm nie wytrzymał katorżniczej diety. Glenni zmarł na niewydolność serca. Zaś armia wysłała do jego matki kondolencje i obietnicę poważnego zbadania całej sprawy.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Porwali kolegę dla pieniędzy i tłukli go młotkiem!

dimgnxo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dimgnxo
Więcej tematów