Śmiechu warte
Kampania wyborcza, oprócz bitwy na
kokietowanie i programy, ma także inne oblicze, polegające na
wyśmiewaniu przeciwników. Gadżety i cytaty to podstawowa broń w
tej walce, pisze "Gazeta Poznańska".
Na drzwiach poznańskiej siedziby Platformy Obywatelskiej widnieje nalepka z przekreślonym nazwiskiem Andrzeja Leppera. Choć wymyślono ją jakiś czas temu, teraz, w dniach ostrej rywalizacji politycznej, staje się bardziej widoczna. Błyskawicznie rozprzestrzeniła się po całej Polsce. W pewnym momencie duże ilości nalepek antylepperowskich można było kupić nawet na aukcji internetowej Allegro. Cieszyły się niebywałym powodzeniem.
Andrzej Lepper chyba ma świadomość, że jest "ulubionym" politykiem Platformy Obywatelskiej, gdyż na rozpoczęcie niedzielnej konwencji Samoobrony, trzymając szablę, zawołał: Szable w dłoń! Liberała goń, goń, goń...
Przeciwnicy polityczni braci Kaczyńskich, z racji skojarzeń wynikających z ich nazwiska, mają bardzo ułatwioną sprawę. Zaraz po wejściu do siedziby Ligi Polskich Rodzin w Poznaniu, uderza plakat zawieszony na tablicy ogłoszeń, na którym widnieje mały kaczorek z hasłem "Kandydaci na start!". - Mamy więcej zabawnych niespodzianek, zapewnia Przemysław Piasta, wiceprezes wielkopolskiej LPR.
Wystarczy zajrzeć do czerwcowej "Racji Polskiej", wewnętrznej gazety Ligi. Premia dla tego, kto zgadnie jacy to politycy wymienieni są na okładce pisma pod pseudonimami: Kaczka, Borówa, Piłkarzyk, Mulat, Loczek i Baryła.
Mulatem oczywiście jest Andrzej Lepper, a we wspomnianym wydaniu "Racji" znajdziemy taki oto cytat z wypowiedzi przewodniczącego Samoobrony: "Polityk taki jak ja musi dbać o dwie dziedziny: więziennictwo i szpitalnictwo. Prędzej czy później trafi w jedno z tych miejsc". (PAP)