PolskaSłużby kontra demokracja

Służby kontra demokracja

Robert Krasowski pisze, że inwigilacja polityków prawicy - Kaczyńskiego, Olszewskiego czy Moczulskiego była po prostu obrzydliwa. Redaktor naczelny "Dziennika" podkreśla, że złamano przy tym wszystkie reguły: prawa, konstytucji, demokracji, a także przyzwoitości.

09.10.2006 | aktual.: 09.10.2006 06:57

Krasowski przyznaje, że można było nie lubić prawicy i obawiać się jej radykalizmu. Nie lubić palenia na ulicach kukieł Wałęsy i Wachowskiego. Jednak nie zmienia to fakto - pisze redaktor naczelny "Dziennika" - że były to oficjalnie działające partie, których szefami byli posłowie do Sejmu. Politycy, którzy jeszcze kilka miesięcy wcześniej sprawowali najwyższe stanowiska w państwie, z premierem włącznie.

"Skierowanie przeciwko nim służb specjalnych jest skandalem" - czytamy w "Dzienniku". (IAR)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)