Służby do remontu


"Rzeczpospolita", komentując doniesienia o dzikiej lustracji w Wojskowych Służbach Informacyjnych zauważa, że żadnej z ekip rządowych po 1989 roku nie udało się oczyścić tych służb z ludzi dawnej bezpieki i ich powiązań.

10.09.2004 06:47

Dziennik przypomina, że kiedy w latach 90-tych niektórzy politycy i publicyści alarmowali, że służby są wykorzystywane przez rozmaite grupy polityczno-biznesowych interesów, ignorowano ich i przyklejano im łatkę oszołomów. Coraz więcej przedsiębiorców przekonywało się - pisze "Rzeczpospolita" - że w niektórych dziedzinach gospodarki trudno swobodnie działać nie mając swojego człowieka powiązanego ze służbami.

Pojawiały się podejrzenia o to, że wpływy i tajna wiedza oficerów służb są wykorzystywane przez polityków. Zdaniem dziennika, sprawa dzikiej lustracji, którą zajmuje się Sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych, jest dobrym przykładem tych patologii.

"Rzeczpospolita" uważa, że przebudowa tych służb jest działaniem karkołomnym ale koniecznym. Trudno jednak wierzyć, że tych reform dokona rząd Marka Belki. To - zdaniem gazety - jedno z najważniejszych zadań następnej koalicji, która przejmie rządy. Najwyższy czas zacząć poważną dyskusję o tym, jak powinny wyglądać służby specjalne i w jaki sposób przeprowadzić zmiany - kończy "Rzeczpospolita". (IAR)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)