Słowacy chcą naszych pracowników
Za dwa lata z taśm produkcyjnych zakładów motoryzacyjnych na Słowacji będzie zjeżdżało rocznie 900 tys. samochodów. Ktoś musi je robić. Na przykład Polacy - pisze "Rzeczpospolita".
11.09.2006 | aktual.: 27.07.2007 10:11
W roku 2001 przemysł motoryzacyjny na Słowacji zatrudniał 44 tys. osób, w roku 2005 - 60 tys, a według prognoz - za rok, dwa - nawet 100 tys. pracowników. Słowakom zaczyna brakować ludzi. Doszło do tego, że fabryki podkupują sobie fachowców.
To szansa dla wielu młodych ludzi, zwłaszcza z południowej Polski. Do tej pory w naborze uczestniczyli jednak nie zawsze uczciwi pośrednicy. Kandydatom do pracy wiele obiecywano, natomiast na miejscu sytuacja wyglądała dalece gorzej.
Aby zapobiec podobnym przypadkom polska placówka dyplomatyczna w Bratysławie nawiązała bezpośredni kontakt zarówno z Volkswagenem Slowakia, jak i firmą prowadzącą nabór pracowników na zlecenie VW i kilku innych poważnych inwestorów.
Zaproponowaliśmy by zaangażować urzędy pracy i władze miast z południowej Polski- powiedział "Rzeczpospolitej" ambasador RP na Słowacji Zenon Kosiniak-Kamysz. Na pierwsze spotkanie w Tarnowie zgłosiło się ponad 300 osób. Część z nich podjęła pracę. W tym tygodniu do słowackiej Nitry, do produkcji wiązek elektrycznych dla Volkswagena, wyjadą następni Polacy - pisze "Rzeczpospolita". (PAP)