Słonie pod choinkę
Kraków jest najszczęśliwszym miastem w
Polsce. Nie ma co do tego wątpliwości, bo tuż przed Bożym
Narodzeniem do ogrodu zoologicznego sprowadzono aż dwa słonie. To
dobra wróżba dla miasta i jego mieszkańców - pisze "Gazeta
Krakowska".
22.12.2006 | aktual.: 22.12.2006 00:58
Baby i Citta z hiszpańskiego Terra Natura Park przyjechały w minioną niedzielę. Wyglądają na zadowolone. O czym będą rozmawiać w wigilijną noc i w jakich językach? Zdaniem Hose, ich hiszpańskiego opiekuna, prawdopodobnie "mówić" będzie głównie Citta, która, gdy jest zadowolona lub zawstydzona, donośnie cmoka.
Kiedy o północy słonice zaczną mówić ludzkim głosem, to pewnie będzie wielojęzyczna rozmowa: po niemiecku, hiszpańsku, holendersku i włosku, tyle bowiem języków poznały zmieniając ogrody zoologiczne. Tematów do obgadania będzie pewnie tyle, ile ostatnich wrażeń: nowy dom, nowi opiekunowie i frykasy, których smaku prawie zapomniały.
Z przyjazdu do Polski na pewno są zadowolone - mówi Hose. - Mają tu dużo więcej miejsca. Na wybiegu odkryły dużo pni, o które mogą się drapać, a to dla nich bardzo ważne. Najbardziej jednak zadowolone są z siana. W Hiszpanii mieliśmy z tym problem. Słonie dostawały jedynie słomę. Gdy w Krakowie poczuły zapach polskiego siana, były zachwycone. Na słomę nie chcą już nawet patrzeć. (PAP)