Śledztwo żandarmów

"Życie Warszawy" pisze, że prokuratura
wojskowa postawi zarzuty kolejnym osobom w sprawie korupcji
ujawnionej w armii. Sprawa dotyczy nie tylko wojsk lądowych, ale
także lotniczych.

Szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej gen. Janusz Palus ujawnił, że śledztwo w sprawie korupcji w armii pozwoli postawić zarzuty blisko dziesięciu kolejnym osobom. Na razie jest już dwunastu podejrzanych. Siedem osób, w tym trzech wyższych oficerów wojsk lądowych, przebywa w areszcie.

Śledztwo dotyczy zakupów realizowanych przez Dowództwo Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej. "Według mojej wiedzy podejrzenia nie dotyczą pracowników MON" - twierdzi wiceminister Janusz Zemke.

Tę największą aferę korupcyjna w wojsku rozpracowuje pięciu wojskowych prokuratorów i ponad 30-osobowa grupa żandarmów. Od wielu dni przeglądają oni dziesiątki tysięcy dokumentów - informuje dziennikarz "Życia Warszawy" Andrzej Walentek.

"Grupa przedsiębiorców cywilnych w porozumieniu z grupa oficerów doprowadziła do tego, że firmy spoza 'układu' nie miały szans na wygranie przetargu. Tak głębokiego porozumienia jeszcze nie było. To nowa jakość przestępstwa" - mówi gen. Palus. Twierdzi, że prokuratura zgromadziła "mocne" dowody i sprawa na pewno nie utknie w miejscu.

Prokuratura potwierdza, że oficerowie odpowiedzialni za przetargi w wojsku czerpali z ich "ustawiania" korzyści majątkowe. Jeden z nich otrzymał 2 tys. zł i wysokiej klasy komputer. Śledztwo na razie toczy się w sprawie czterech przetargów. Prokuratorzy i żandarmeria sprawdzają jednak dokumentacje setek postępowań przeprowadzonych w latach 1997-2003. (PAP)

Więcej: rel="nofollow">Życie Warszawy - Śledztwo żandarmówŻycie Warszawy - Śledztwo żandarmów

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)