Śląski samorząd grozi rządowi sądem
Chcemy rozwoju lotniska w Pyrzowicach, a dwa przedsiębiorstwa państwowe skutecznie nam to uniemożliwiają. Jak tak dalej pójdzie, to spotkamy się z przedstawicielami odpowiednich resortów w sądzie - grozi Marian Jarosz, wicemarszałek województwa śląskiego.
Samorządowi województwa nie podoba się zachowanie Węglokoksu SA (100 procent akcji ma Skarb Państwa) oraz Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze - akcjonariuszy Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego; kontrolujących odpowiednio 40 i 17% akcji.
- Podczas ostatniego głosowania akcjonariuszy Węglokoks i Porty Lotnicze sprzeciwiły się przejęcia od samorządu aportem działki na rzecz lotniska, co pozwoliłoby na budowę nowej bazy cargo i poszerzenie pasa startowego - oburza się Jarosz.
Przedstawiciele GTL uspokajają. Ich zdaniem sprawa jest niepotrzebnie rozdmuchiwana. Wszystko zaczęło się od wniosku Węglokoksu w przeddzień walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Spółka poprosiła o wycofanie z porządku obrad punktu o przejęciu aportem 18-hektarowej działki. Szefowie Węglokoksu tłumaczyli, że potrzebują jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji.
- Jeszcze w styczniu nikt nie zgłaszał zastrzeżeń do naszego pomysłu. Teraz jest on torpedowany - twierdzi Jarosz. Urzędnicy po cichu mówią, że sprawa może mieć związek z rywalizacją między katowickim lotniskiem, a krakowskimi Balicami.
Zarząd województwa nie zamierza odpuścić. Jak najszybciej urzędnicy chcą spotkać się z ministrem gospodarki oraz ministrem transportu i budownictwa. Wczoraj zarząd wystąpił o zwołanie Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy w tej sprawie.
Wojna o niebo
Minister gospodarki powołał na szefa Rady Nadzorczej Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego Bogusława Wojciechowskiego z Krakowa. Tym samym na nowo odżył temat rywalizacji między Pyrzowicami a Balicami. Ślązacy od dawna złośliwie mówią o krakowskim lotnisku jako "pupilku Warszawy". Wojna rozgorzała na dobre po pojawieniu się tanich linii lotniczych - w Katowicach pół roku wcześniej niż w Krakowie. A pyrzowicki Wizz Air przez dwa lata sprzedał aż 4 mln biletów! Do tego dochodzi prowadzona obecnie rozbudowa tutejszego terminalu, co pozwala sądzić, że dynamika liczby lotów w Pyrzowicach dalej będzie wyższa niż w Balicach. Kraków nie ma zamiaru pozostawać w tyle. Tutaj też planowane są kolejne inwestycje. W spotach reklamowych zaś można usłyszeć, że balicki port znajduje się w regionie, gdzie mieszka 9 mln ludzi. Nikt słowem nie wspomina, że to razem z mieszkańcami Śląska, którym bliżej jednak do Pyrzowic.
W lipcu ma odbyć się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Górnośląskiego Towarzystwa Lotniczego, na którym stanie sprawa przekazania przez samorząd województwa śląskiego działki o pow. 18 ha na rzecz lotniska w Pyrzowicach.
Ten teren jest jednak tylko kartą przetargową w walce o nowy podział akcji. Teraz województwo ma 39% udziałów w GTL. 40% ma Węglokoks SA, a 17 Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze. Przekazanie działki aportem ma to zmienić. Województwo chce dodatkowych akcji, by dysponować ponad połową udziałów w GTL. W zamian obiecuje rozwój lotniska.
- Ta działka mogłaby zostać wykorzystana m.in. na rozbudowę cargo oraz poszerzenie pasa startowego - co w obecnej sytuacji, po znacznym zwiększeniu liczby samolotów obsługiwanych przez Międzynarodowy Port Lotniczy Katowice, jest konieczne - mówi Marian Jarosz, wicemarszałek województwa.
Pierwsza próba przeforsowania tego pomysły spełzła na niczym: Węglokoks i Porty Lotnicze głosowały przeciw. Oficjalnie przedstawiciele GTL mówią, że to tylko problemy formalne. Nieoficjalnie mówi się, że rząd po prostu nie chce dać województwu dodatkowych akcji.
- GTL osiągnęło taki poziom efektywności, co potwierdzają osiągane wyniki finansowe, że jego dalszy rozwój nie powinien być uzależniony wyłącznie od podnoszenia kapitału zakładowego w drodze kolejnych emisji akcji. GTL ma obecnie pełną zdolność, by funkcjonować na zasadach komercyjnych - przyznaje Zbigniew Kajdanowski z biura prasowego Ministerstwa Gospodarki, które steruje decyzjami zarządu Węglokoksu.
Z kolei Porty Lotnicze poddają w wątpliwość wycenę 18-hektarowej działki. Początkowo wartość gruntu została oszacowana przez rzeczoznawcę z Agencji Mienia Wojskowego (poprzedniego właściciela tych terenów) na 24 mln zł.
- Zapisy ustawy o gospodarce nieruchomościami dawały możliwość województwu nabycia działki w trybie przetargowym. Inaczej te tereny mogły trafić w ręce różnych inwestorów, którzy mogliby tam postawić, co tylko by chcieli. Wnioskowaliśmy też do AMW o obniżenie ceny, na co agencja przystała - tłumaczy Marian Jarosz.
Województwo kupiło działkę za 5,5 mln zł. - Według nas ustalona na taką wysokość wartość była niekorzystna dla pozostałych akcjonariuszy GTL - uważa Artur Burak, rzecznik prasowy PP Porty Lotnicze. - I nasza opinia nie jest odosobniona, czego dowodem jest fakt, że większość akcjonariuszy nie przychyliła się do wniosku zarządu województwa śląskiego. Chodzi więc o przesłanki merytoryczne, a nie rzekomą niechęć do samorządu śląskiego.
Przedstawiciele samorządu wojewódzkiego nie mogą wyjść z podziwu, jak państwowe spółki szybko zmieniają stanowisko. - Jeszcze w styczniu nikt nie zgłaszał zastrzeżeń do naszego pomysłu. Teraz jest on torpedowany - twierdzi Marian Jarosz.
Wojewódzcy urzędnicy po cichu mówią, że sprawa może mieć związek z rywalizacją między Pyrzowicami a krakowskimi Balicami. Nieoficjalnie mówi się, że rozwój Pyrzowic jest nie w smak Bogusławowi Wojciechowskiemu, przewodniczącemu Rady Nadzorczej z GTL, który jest z Krakowa i traktuje Balice priorytetowo. Sam Wojciechowski nie chce tego komentować.
Zarząd województwa nie zamierza odpuścić. Urzędnicy chcą jak najszybciej spotkać się z ministrem gospodarki oraz ministrem transportu. - Chcemy wiedzieć, jaka jest polityka w sprawie katowickiego lotniska - mówi Jarosz.
Jeżeli te negocjacje nie przyniosą skutku i wniosek województwa znowu upadnie na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy, śląski samorząd być może skieruje sprawę do sądu. - Bo byłoby to jawne działanie na szkodę GTL - uzasadnia wicemarszałek województwa. - To bezpodstawne oskarżenia - odpowiada Artur Burak.
Michał Tabaka