Skażona studolarówka
Studolarowy banknot uruchomił sprzęt radiometryczny na przejściu granicznym z Białorusią w Bobrownikach (podlaskie). Skażenie promieniotwórcze studolarówki trzykrotnie przekraczało dopuszczalne normy - podała SG.
10.06.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
_ Banknot miała przy sobie Rosjanka, która jechała do Białegostoku. Był skażony tantalem, został kupiony w kantorze w Moskwie_ - poinformowała w poniedziałek Anna Wołoszyn-Wrona, rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku.
Skażenie wykryła bramka radiometryczna przy wjeździe na przejście. Potwierdziła to szczegółowa kontrola przy użyciu przyrządów ręcznych. Po badaniach w Centralnym Laboratorium Ochrony Radiologicznej w Warszawie stwierdzono skażenie banknotu tantalem. Jeszcze nie wiadomo, jak do niego doszło, ale pracownicy laboratorium oceniają, że nie było ono przypadkowe.
Rosjanka wjechała do Polski, ale bez studolarówki. Skażony banknot miała przy sobie przez dobę. Lekarze oceniają, że napromieniowanie nie zagraża w poważnym stopniu jej zdrowiu i powinno zniknąć z jej organizmu po około trzech latach.
Funkcjonariusze SG, którzy dokonywali kontroli turystki, nie zostali napromieniowani - poinformowała Anna Wołoszyn-Wrona. (reb)