Skazany na podwyżkę
Burmistrz Obrzycka będzie zarabiał o 3 tys.
zł więcej - zdecydowali w poniedziałek radni pod presją
rozporządzenia rządu. Burmistrz zapowiada, że podwyżkę przeznaczy
na cele społeczne - informuje "Gazeta Wyborcza".
09.03.2004 | aktual.: 09.03.2004 07:51
W końcu 2002 r. Andrzej Grzeszczyk (bezpartyjny), burmistrz dwutysięcznego Obrzycka w powiecie szamotulskim (prowadzi dobrze prosperujące gospodarstwo) zaproponował rajcom obniżenie swojej pensji z 4,9 tys. zł do 2,5 tys. zł brutto, bo "miasto jest biedne i potrzebuje pieniędzy". Radni zgodzili się obciąć Grzeszczykowi pensję, a sami uchwalili, że za udział w sesji pobierać będą tylko złotówkę (w praktyce bierze ją tylko jeden z 15 radnych) - podaje gazeta.
Dzięki decyzji burmistrza w ciągu 2003 r. Obrzycko zaoszczędziło ok. 40 tys. zł.
W lutym 2003 r. rząd wydał rozporządzenie, według którego burmistrz Obrzycka powinien zarabiać minimum 5680 zł brutto. W grudniu ub. roku Jerzy Król, przewodniczący rady miasta z SLD, złożył więc wniosek o podwyższenie pensji burmistrzowi - informuje gazeta.
Wczoraj radni zdecydowali o podwyższeniu pensji burmistrza do wysokości 5680 zł brutto (a więc zgodnego z prawem minimum). Podwyżka obowiązuje od 1 stycznia tego roku. "Nie zabiegałem o podwyższenie mi pensji. Nadwyżkę wydam na jakiś zbożny cel. Jeszcze nie wiem, na jaki" - skomentował uchwałę radnych burmistrz Grzeszczyk - pisze "Gazeta Wyborcza".
Niewykluczone, że dzięki podwyżce burmistrz ufunduje stypendia najzdolniejszym uczniom z obrzyckich szkół. Zgodnie z nowym prawem miasto powinno też wypłacić Grzeszczykowi zaległe pieniądze, naliczone od lutego ub. roku (w sumie ok. 38 tys. zł brutto). Burmistrz zapowiedział jednak, że zrzeka się należnych mu pieniędzy za cały ubiegły rok - informuje "Gazeta Wyborcza".(PAP)