Skacze przez płot, by dostać się do domu

Zawzięci sąsiedzi i bezradność urzędników
sprawiły, że Artur Sadzikowski, by dostać się na własną posesję,
skacze przez płot. O sprawie piszą "Super Nowości".

Będę musiał zrobić sobie lotnisko na dachu i kupić helikopter - tak z gorzkim uśmiechem Artur Sadzikowski komentuje sytuację, w której się znalazł. W wyniku toczącego się od lat sporu o drogę dojazdową, a teraz zawziętości sąsiadów, mężczyzna dostaje się do domu skacząc przez płot.

Od wielu lat mieszkańcy trzech domów (Grandusów, Woźniaków, Sadzikowskich) przy ul. Za Bursą w Jaśle mogli dojechać do swoich posiadłości wyłącznie drogą obciążoną służebnością na ich rzecz, a będącą częścią działki państwa Płanetów. Mieliśmy nią jeździć, dopóki nie powstaną tu planowane wtedy przez Urząd Miasta bezpośrednie dojazdy do naszych posiadłości. Plany uległy jednak zmianom i dojazdy nigdy nie powstały - opowiada Artur Sadzikowski, właściciel jednego z trzech domów.

Problem rozpoczął się w 2006 r., kiedy to Płanetowie uzyskali sądowe prawo własności działki, a sąd zdjął z niej służebność - relacjonuje gazeta. Jeżdżący tamtędy sąsiedzi od tej chwili nie mogli już tego robić. Jak mówi Sadzikowski, miasto pod jego nieobecność oddało teren na drogę dojazdową do Grandusów i Woźniaków, nie obligując ich do tego, by umożliwili przejazd Sadzikowskim. Niedawno Płanetowie postawili na drodze ogrodzenie, Grandusowie również. Tym samym odcięto mnie od świata. Żyję jak w getcie, a do domu wchodzę, dzięki uprzejmości innego sąsiada, który pozwala mi przeskakiwać przez swoje płoty - opowiada Sadzikowski "Super Nowościom".

Pytany o sprawę zastępca burmistrza Andrzej Kachlik przyznaje, że kiedyś Rada Miasta wykreśliła z planu zagospodarowania przestrzennego tzw. sięgacz, który pozwalałby na dojazd do tych domów. Możliwość połowicznego rozwiązania problemu pojawiła się, gdy miasto otrzymało w spadku pobliską posiadłość. Tym samym mogliśmy ustanowić przez tą działkę służebność na rzecz dwóch domów Grandusów i Woźniaków - tłumaczy Kachlik.

Jak dodaje rozmówca "Super Nowości", władze myślały o tym, aby zobligować obydwie rodziny do zezwolenia na przejazd Sadzikowskim. Niestety, te odmówiły. Urząd nie może ustanowić służebności na czyjejś działce. Sadzikowskim pozostaje tylko wstąpienie na drogę sądową - dodaje Kachlik. (PAP)

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Czarne chmury nad spotkaniem Zełenski-Trump? Ekspert wieszczy impas
Czarne chmury nad spotkaniem Zełenski-Trump? Ekspert wieszczy impas
Śmierć 18-latka przed dyskoteką. Podejrzanemu grozi nawet dożywocie
Śmierć 18-latka przed dyskoteką. Podejrzanemu grozi nawet dożywocie
Stan pogotowia w Elblągu. Stany ostrzegawcze przekroczone
Stan pogotowia w Elblągu. Stany ostrzegawcze przekroczone
Budanow ostrzega. Wskazał cel Rosji na 2026 r.
Budanow ostrzega. Wskazał cel Rosji na 2026 r.
Śnieżyca uderzy w Polskę na przełomie roku. W prognozach potężne opady
Śnieżyca uderzy w Polskę na przełomie roku. W prognozach potężne opady
Rosjanie nie odpuszczają. Ukraina znów pod ostrzałem
Rosjanie nie odpuszczają. Ukraina znów pod ostrzałem
Sikorski odpowiada Nawrockiemu. "Zagrożenie jest żadne"
Sikorski odpowiada Nawrockiemu. "Zagrożenie jest żadne"
Silny wiatr w Polsce. Setki interwencji strażaków
Silny wiatr w Polsce. Setki interwencji strażaków
Trudna sytuacja na drogach. GDDKiA apeluje do kierowców
Trudna sytuacja na drogach. GDDKiA apeluje do kierowców
Prezydent Iranu o "wojnie totalnej". Wskazał USA, Izrael i Europę
Prezydent Iranu o "wojnie totalnej". Wskazał USA, Izrael i Europę
Trump i Zełenski znów przy stole. Mieli niełatwą przeszłość
Trump i Zełenski znów przy stole. Mieli niełatwą przeszłość
Zełenski będzie tu pierwszy raz. Szczyt w Mar-a-Lago
Zełenski będzie tu pierwszy raz. Szczyt w Mar-a-Lago