PolskaSiedmiu nowych krasnali we Wrocławiu

Siedmiu nowych krasnali we Wrocławiu

Siedmiu nowych kamratów mają krasnoludki. To wielce słynni członkowie Gildii Kupieckiej. O siedmiu nowych krasnali powiększył się Wrocław w sobotę. Napoju i jadła naszym kamratom już nie zabraknie - zadeklarowali na pierwszej konferencji prasowej.

15.01.2008 08:20

Nowa siódemka nie ma nic wspólnego z królewną Śnieżką ani z sierotką Marysią. Skrzaty, które rezydują przy sklepie EPI przy ul. Swobodnej, to słynna Gildia Kupiecka. Inni pobratymcy nie kryli radości z ich przyjazdu do miasta. Coraz liczniejsza rzesza krasnali zaczynała właśnie mieć kłopoty z aprowizacją. Teraz dzięki nim może i ptasiego mleka skosztujemy. A pewnie i o galantny przyodziewek będzie łatwiej - powiedział nam uradowany Syzyfek, jeden z najdłużej bytujących w mieście niziołków.

Sprytna siódemka złożona z czterech braci O'Hurt oraz Zakupka, Promocjusza i Przecennika wzięła się też od razu do szukania miejsca, w którym można by zaopatrywać skrzacie spiżarnie. Bracia O'Hurt, co - jak gada się między paprociami - podobno pochodzą zza kanału La Manche (a co zdaje się potwierdzać ich szorstka uroda i skłonność do jabłkowych napitków), jakimś cudem znaleźli magiczny wózek na zakupy.

Wedle legendy ów przedziwny wehikuł jest dziełem starożytnego ludu elfów. Elficcy inżynierowie, uczeni w tajemnych księgach Ah-Dhamussa Shlodovoussa, ponoć wykuli go i wyfrezowali z bryły aluminium, która spadła na Ziemię z Merkurego. Magiczny wózek na zakupy ma dla krasnoludków kosmiczne rozmiary, ale ludziom wydaje się zwykłym sprzętem sklepowym. Wózek ma niesamowite właściwości - zdradzili nam bracia O'Hurt. - Kto zna sekretną formułę aluminiowego żetonu, ten zawsze zapełni go towarem pierwszego gatunku i to w ilościach zgoła niedetalicznych - zapewniają.

Z kolei Zakupek wygrzebał gdzieś wśród sklepowych regałów czarodziejskie jabłko. Ten owoc pokryty miedzianą powłoczką po potarciu obdarza właściciela setkami skrzyń szarej renety. To powinno rozwiązać problem deserów i podwieczorków dla całej osady krasnali na najbliższy rok. A ja skasuję tylko ćwierć grosza za jabłuszko. Dla kamratów to wydatek żaden! - zaciera ręce Zakupek. Nie próżnowali też Promocjusz i Przecennik. Ta dwójka na polnym kamieniu zdobiącym skalniak przy parkingu dobiła nieco ciemnego interesu z cechem kocurów dachowych. W zamian za kontyngent mleka i szprotów w oleju, koty będą przez trzy lata dostarczać skrzatom upolowane przez siebie myszy i szczury. W ten sposób zapewnimy świeże mięso dla jatki Rzeźnika, a przy okazji będzie można odziać kolegów w ciepłe i praktyczne futerka gryzoni - stwierdzili zadowoleni. Bartosz Wawryszuk

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)