PolskaSetki interwencji GOPR w Beskidach

Setki interwencji GOPR w Beskidach

Prawie 480 interwencji na trasach
narciarskich i szlakach turystycznych w Beskidach odnotowali od
początku sezonu zimowego ratownicy beskidzkiej grupy GOPR.

01.02.2005 | aktual.: 01.02.2005 12:58

Naczelnik beskidzkiego GOPR Jerzy Siodłak poinformował, że w poniedziałek wieczorem omal nie doszło do tragedii na stoku Dębowca w Bielsku-Białej. 16-letni bielszczanin zjeżdżając na dętce uderzył głową w drzewo. Z bardzo poważnymi obrażeniami, nieprzytomny trafił do szpitala.

Ratownicy każdego dnia odnotowują kolejne wypadki. Najczęściej stykają się z kontuzjami narciarzy: urazami kończyn - złamaniami rąk lub nóg i skręceniami stawów kolanowych. Najpoważniejszy wypadek zdarzył się na przełomie 2004 i 2005 roku w rejonie Pilska. Narciarz doznał złamania podstawy czaszki.

Goprowcy prowadzili także kilka akcji poszukiwawczych.

Zdaniem naczelnika grupy, przyczyną wypadków na stokach jest najczęściej brawura. Goprowcy apelują do turystów i narciarzy o rozwagę.

Grupa Beskidzka GOPR liczy niespełna 400 ratowników. Swym zasięgiem obejmuje teren od Bramy Morawskiej po Babią Górę. W ubiegłym, rekordowym sezonie, do końca stycznia GOPR interweniowało ponad 480 razy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)