W wyścigu o urząd prezydencki liczy się jednak tylko dwóch. Obecny prezydent Jugosławii, Vojislav Kosztunica oraz wicepremier, Miroljub Labus. To najprawdopodobniej oni spotkają się za dwa tygodnie, w drugiej turze.
W Serbii nikt nie ma wątpliwości, że jeśli wygra obecny prezydent, to przyhamuje on transformację, by złagodzić jej ciężar. Jeśli urząd obejmie obecny wicepremier, liberalny ekonomista i architekt dotychczasowych sukcesów gospodarczych, to przyspieszy on reformy mimo bolesnych kosztów społecznych.