Sepsa znów zabiła
W świnoujskim szpitalu zmarł w
wyniku sepsy 20-dniowy noworodek. W Świnoujściu to już trzeci w
ostatnim półroczu zgon na tę rzadką i gwałtownie przebiegającą
chorobę. Wojewoda ma zdecydować, czy zostanie ogłoszony stan
zagrożenia epidemicznego - zapowiada "Kurier Szczeciński".
Chłopczyk około godz. 10 we wtorek trafił na pogotowie z krwawymi wybroczynami, charakterystycznymi dla posocznicy piorunującej, inaczej sepsy, czyli gwałtownego bakteryjnego zakażenia krwi. Wieczorem dziecko zmarło - relacjonuje gazeta.
Lekarzom nie udało się uratować życia malutkiemu pacjentowi, podobnie jak w kwietniu 2,5-letniej dziewczynce, a w czerwcu 16- latkowi, który z objawami sepsy trafił do świnoujskiego szpitala.
Prokuratura zarządziła sekcję zwłok noworodka. Według świnoujskiej prokurator Wiolety Rybickiej, są w tym przypadku największe szanse ustalenia źródła zakażenia, ponieważ niemowlę nie ma kontaktu z tak szerokim kręgiem osób, jak starsze dzieci - pisze "KS".