Sepsa atakuje na Mazowszu
U trzech mieszkańców Białobrzegów wykryto sepsę. Jedna osoba zmarła, dwie kolejne trafiły do szpitala. W szpitalu zakaźnym na Wolskiej przebywa kilka osób z podejrzeniem tej choroby - informuje "Życie Warszawy".
Chorzy z Białobrzegów - 16-letni chłopak i 20-letnia kobieta - leczeni są w szpitalu w Radomiu. Trafili tam przed kilkoma dniami. Lekarze są już pewni: to ciężka postać sepsy. Przed nimi przebywał w szpitalu młody mężczyzna, także mieszkaniec Białobrzegów, u którego zdiagnozowano sepsę. Niestety, nie udało się go uratować. Sanepid szykuje się do rozpoznania sytuacji w Białobrzegach - pisze "Życie Warszawy".
"Mogą niepokoić te trzy osoby, ale nie zakładamy, by akurat w tej miejscowości było zarzewie epidemii. Będziemy badać najbliższe otoczenie chorych" - mówi Wiesław Rozbicki, rzecznik warszawskiego sanepidu - cytuje gazeta.
Uspokajają również lekarze ze szpitala zakaźnego na Wolskiej. "O żadnej epidemii nie ma mowy. Obserwujemy normalny o tej porze roku poziom zachorowań" - mówi dr Dariusz Lipowski.
Panika napędza koniunkturę. Szczepionka w aptece kosztuje obecnie 70 zł. Następna partia, która trafi do aptek, będzie już droższa: lek może kosztować nawet 130 zł. W Warszawie nie ma strachu. "Nikt o tę szczepionkę nie pyta" - mówią aptekarze. - "Nie ma co straszyć ludzi. To jest epidemia, tyle że medialna" - uważa Wiesław Rozbicki - pisze "Życie Warszawy". (PAP)