Senatorskie ultimatum
"Gazeta Poznańska" pisze, że Mieszkańcy
Sarbii nie wpuścili na zebranie pracowników Henryka Stokłosy,
którzy przyjechali z portretami senatora. Mieszkańcy postanowili
po raz kolejny przeciwstawić się budowie kurników - chce je tam
postawić Henryk Stokłosa.
10.09.2005 | aktual.: 10.09.2005 08:50
Racji senatora chcieli bronić ludzie "Farmutilu", którzy wraz z rzecznikiem prasowym, Markiem Barabaszem, przyjechali trzema autokarami.
Mieszkańcy Sarbii już w styczniu tego roku nie zgodzili się na budowę 20 kurników o łącznej długości 3 km i hodowlę 10 milionów brojlerów rocznie. Wkrótce po tym, jak do Urzędu Gminy w Czarnkowie wpłynął wniosek o wydanie decyzji na warunki zabudowy na fermę, we wsi utworzył się komitet protestacyjny, który wsparło Stowarzyszenie Ekologiczne Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej.
Po kilku miesiącach okazało się, że senator Henryk Stokłosa wciąż chce wybudować kurniki w Sarbii - obecnie ograniczył ich liczbę do pięciu - a mieszkańcy wsi wciąż są temu przeciwni. Wójt gminy Czarnków jest zaś w coraz większej kropce. Dlaczego?
Wokół Czarnkowa ma powstać obwodnica, która w dwóch trzecich długości przebiegać ma przez tereny miasta, a w jednej trzeciej przez teren gminy Czarnków. Gmina Czarnków zobowiązała się wykupić tereny od prywatnych właścicieli. Większość terenu - ponad 90 procent - należy zaś do senatora Henryka Stokłosy. Senator stwierdził, że nie sprzeda gruntów, jeśli wójt nie wyda zgody na wybudowanie kurników w Sarbii.
- To szantaż - krzyczeli mieszkańcy Sarbii na czwartkowym zebraniu. Wieczór zakończył się głosowaniem. Wszyscy zebrani byli przeciwko budowie kurników.