Sekswakacje na Cyprze
Stróże prawa w cywilu sfilmowali ukrytą kamerą „zbiorową orgię seksualną”, do której doszło na pokładzie statku wycieczkowego
„Ayia Napa Queen”. Te sceny są wprost niewyobrażalne. Mówimy o pełnej rozpuście – oburzał się zastępca komendanta cypryjskiej policji, Soteris Charalambous.
W ekscesach uczestniczyło ok. setki turystów w wieku 18-30 lat, przeważnie Brytyjczyków, wśród których była garstka Skandynawów.
12.07.2004 12:54
Kiedy policyjne zdjęcia pokazała telewizja Mega, prawosławne społeczeństwo greckiej części wyspy doznało szoku, jak ujął to minister turystyki i handlu, Giorgos Lalikas. Kapitan statku, 51-letni Christos Kremastos, jego syn Loucas oraz organizator imprezy, Yiannis Ioannou, trafili za kratki. Sąd okręgu Famagusty oskarżył całą trójkę o sianie zgorszenia publicznego, za co grozi do dwóch lat więzienia i 5 tys. funtów cypryjskich grzywny. Prawie wszyscy uczestnicy rejsu zdążyli uciec do ojczyzny, policja ma więc niewielu świadków.
Cypr, Wyspa Afrodyty, bogini miłości, żyje z turystyki. Władze w Nikozji pragną jednak, aby przyjeżdżali tu urlopowicze na poziomie, zdolni do podziwiania zabytków wielu cywilizacji i wspaniałych kultur wyspy. Niestety, wielu przybyszów nie interesuje się zamkami ani ruinami z czasów Ryszarda Lwie Serce, lecz spieszy prosto do Ayia Napy. Ta niewielka początkowo wioska rybacka w ostatnich latach zyskała sławę najbardziej imprezowego ośrodka nad Morzem Śródziemnym.
Ayia Napa jako centrum szalonych zabaw, łatwo dostępnych narkotyków i szybkiego seksu usunęła w cień nawet Ibizę. Mówi się, że kto w ciągu pięciu minut nie znajdzie na dyskotece partnera do miłości, jest godnym pożałowania fajtłapą. Nic dziwnego, że doszło tu do wielu skandali, bójek i aresztowań. Władze zagroziły zamknięciem niektórych dyskotek czy nocnych klubów, ale ostatecznie tak drastycznych kroków nie podjęto.
Wielu młodych poddanych królowej Elżbiety II przybywa do Ayia Napy tylko po to, aby wziąć udział w wycieczce na pokładzie „fantazyjnej łodzi” (fantasy boat). Taki rejs trwa od 9 wieczorem do północy i kosztuje ok. 30 funtów. Na stronach internetowych organizatorzy obiecują posiłek, darmowy barek i pistolety na wodę napełnione tequilą. „Żwawi faceci” i „niegrzeczne dziewczęta” mogą liczyć na „specjalne atrakcje”.
Jedną z takich łodzi była „Ayia Napa Queen”, która prawie zawsze wychodziła w morze z kompletem pasażerów. Organizatorzy znali się na prawie karnym, wypływali więc poza wody terytorialne, gdzie nie mogło ich dosięgnąć długie ramię cypryjskiej sprawiedliwości. Dopiero tam zaczynało się szaleństwo. Pewien pragnący zachować anonimowość turysta opowiedział reporterowi gazety „Cyprus Mail”: „Początkowo wyglądało to na dobrą, przyzwoitą zabawę. Lecz potem pojawiły się pistolety i strzelby wodne, z których lała się wódka. Ludzie szybko się popili i byli gotowi na wszystko. Zaczęły się konkursy. Krocza trzech facetów spryskano bitą śmietaną, a kobiety ją zlizywały. Najbardziej szokujące było, gdy mężczyźni zdjęli spodnie, a dziewczyny rywalizowały, która doprowadzi ustami do największej erekcji. Nie wierzyłem własnym oczom”.
Jak twierdzi brytyjski tabloid „Daily Mirror”, najwięcej uciechy sprawiała wycieczkowiczom zabawa zwana „Banana Rammer”. Mężczyźni siadali, a banany wystawały im z dżinsów. Na owocach ochocze dziewczyny symulowały seks oralny. Potem jednak banany wyrzucano, zaś seks oralny stawał się prawdziwy. Młode turystki chętnie prezentowały się zachwyconej publiczności, trzymając melony między udami. Impreza rozkręcała się znakomicie także dzięki narkotykom. Jak twierdzi Dimitris Ioannou, reporter telewizji Mega, pasażerowie „Ayia Napa Queen” zażyli 300 tabletek ecstasy w ciągu zaledwie kilku godzin.
Policja cypryjska przypuszcza, że nieświadomym turystkom podawano w napojach narkotyki lub serwowano im wyjątkowo mocne drinki z czystego alkoholu i taniego wina. Porażone taką bombą Angielki czy Szwedki prawie zawsze zapominały o zasadach moralności. Niektóre wstrząśnięte urlopowiczki stawiały jednak opór. Dimitris Christodoulou, organizujący tylko dzienne rejsy turystyczne z Ayia Napy, opowiada: „Pewna dziewczyna z Manchesteru zeszła na ląd z podbitym okiem. Ktoś ją uderzył, gdy odmówiła zdjęcia biustonosza. Pytała, czy nie znam jakiegoś adwokata, gdyż chciała »pokazać tym s...«”.
Policja cypryjska już od pewnego czasu wiedziała, że na pokładzie „Ayia Napa Queen” odbywają się orgie. Do ekscesów dochodziło jednak poza wodami terytorialnymi Cypru, więc stróże prawa byli bezradni. W końcu jednak miarka się przebrała. Prawdopodobnie rozzuchwaleni organizatorzy rozpoczęli orgię za wcześnie. Być może, policja doszła do wniosku, że skoro w grę wchodzą narkotyki, nie można dłużej czekać. Kiedy wybuchł skandal, zakłopotany rząd cypryjski zapowiedział podjęcie „najsurowszych środków”, aby podobne ekscesy, szkodzące wizerunkowi wyspy, już się nie powtórzyły.
Ale pełne pasażerów statki wycieczkowe nadal wypływają na nocne rejsy z Ayia Napy. Wieści o pokładowej orgii, o której szeroko informowała londyńska prasa, zaostrzyły tylko apetyty Brytyjczyków. Pytają w biurach turystycznych, czy można razem z miejscem w samolocie kupić bilet na „fantazyjny statek”. Pewna zamieszkała w Tanzanii 70-letnia Angielka zapytała na forum internetowym: „Kiedy następny rejs? Tak bardzo chciałabym tam być. Spędziłam wiele lat na pasażerskich liniowcach Cunarda i każda podróż była orgią”.
Marek Karolkiewicz