ŚwiatSeksualna pomoc dla samotnych

Seksualna pomoc dla samotnych

W USA za kilka miesięcy pojawi się w sprzedaży "pierwszy na świecie seks-robot". Wprawdzie gumowa lalka imieniem Roxxxy nie może się poruszać, ale jest czuła na dotyk i potrafi rozmawiać, co zdaniem jej twórców jest najważniejsze. Ciemnowłosego, nagiego robota ludzkich rozmiarów zaprezentowała na targach rozrywki dla dorosłych w Las Vegas firma True Companion - poinformowała agencja Associated Press.

11.01.2010 | aktual.: 11.01.2010 08:13

Gdy podczas prezentacji twórca Roxxxy dotknął jej dłoni, odpowiedziała: uwielbiam trzymać cię za rękę. Dzięki zainstalowanym w wielu strategicznych miejscach czujnikom lalka potrafi reagować także na wiele innych czynności.

Seks-robot nie może wykonywać najprostszych nawet ruchów, ale założyciel True Companion Douglas Hines twierdzi, że najważniejsza jest zdolność rozmawiania. - Seks szybko się kończy, a wówczas chciałoby się z drugą osobą pomówić - przekonuje.

Podczas prezentacji w Las Vegas Roxxxy odtwarzała jedynie "wyuczone" wcześniej zdania, m.in. na temat klubu piłkarskiego Manchester United. Hines zapewnia jednak, że lalka będzie potrafiła także syntetyzować wypowiedzi z nagranego zasobu słów i dźwięków, który będzie można aktualizować.

Producent zamierza sprzedawać seks-robota za 7 do 9 tys. dolarów (od 19,6 do 25,3 tys. zł), przy czym nabywcy będą mogli wybrać kilka wariantów osobowości, m.in. "dziką Wendy" albo "oziębłą Farrę".

Jak jednak zdradził Hines, Roxxxy to w rzeczywistości tylko sposób na wypromowanie koncepcji "sztucznej osobowości". - Tak naprawdę chodzi o stworzenie kompana - zapewnia.

Jak tłumaczy agencji AP założyciel True Companion, inspiracją do stworzenia robota była dla niego utrata przyjaciela w zamachu terrorystycznym na World Trade Center 11 września 2001 r. Hines chciał sprawić, aby dorastające dzieci przyjaciela miały możliwość interakcji z osobą przypominającą ojca.

Gdy zastanowił się nad możliwością komercyjnego zastosowania takich robotów, postanowił skonstruować pomocnika domowego dla osób starszych. - W tym celu było jednak trzeba przebrnąć przez ogrom regulacyjnej i biurokratycznej roboty papierkowej. Utknęliśmy. Znalazłem więc inny rynek - powiedział.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)