Seksafera w podstawówce
Niewielkimi Kończycami koło Radomia wstrząsnęła seksualna afera. Mieszkańcy nie mówią niemal o niczym innym, tylko o piersiach i udach nauczycielki Małgorzaty G. (39 l.). Czyżby wszyscy tam byli jakimiś rozwiązłymi napaleńcami?! Nie! Ludzie zainteresowali się pedagogicznym ciałem z miejscowej podstawówki po tym, jak belferka oskarżyła swego 9-letniego ucznia Maćka G. o to, że wraz z kumplami ocierał się o jej uda i zaglądał w dekolt!
39-letnia Małgorzata G. nie wygląda jak Pamela Anderson. Czarne włosy, średni wzrost, piersi małe i do tego niezbyt zgrabne nogi. Mimo to ta kobieta uważa się za boginię seksu. Opowiada, jak to mężczyźni podniecają się i ślinią na jej widok, wgapiają w dekolt. Nie oprze jej się nikt. Odbiera rozum nawet... dziewięciolatkom. Takie przynajmniej oskarżenia rzuca.
Wszystko zaczęło się rok temu. Maciek był wtedy w drugiej klasie. Bożenie G. (31 l.), mamie chłopca, na samo wspomnienie o nauczycielce drżą ręce. - Na jednej z wywiadówek pani G. nagle stwierdziła, że mój syn i jego kilku kolegów molestują ją seksualnie! - mówi Bożena G. i aż purpurowieje na twarzy.
Chłopcy mieli rzekomo ocierać się o jej uda, zaglądać w dekolt i komentować wielkość piersi. - Włosy stanęły mi dęba, gdy poszłam do niej wyjaśnić te bzdury - wspomina Bożena. - I co usłyszałam? Że... mój mąż też podnieca się na jej widok, że chciałby się z nią kochać. Byłam w szoku. A mąż jak to usłyszał, dostał szału.
Sprawa znalazła swój finał najpierw w prokuraturze, potem w kuratorium. Okazało się, że nauczycielka nie bardzo potrafi dać sobie radę z dziećmi. Kilka razy poniżała je, biła po głowie, w twarz. Często zamykała je w klasie na klucz. - Maciek płacząc opowiedział mi, że wyzywa ich od debili, baranów, że dzieci boją się przyznać, iż czegoś nie rozumieją. Do prokuratury napisałam po tym, jak pani G. zbiła Maćka i złapała za szyję tak mocno, że chłopak mi się poddusił. Niestety, przyszło pismo, że sprawa "nie wyczerpuje znamion przestępstwa" - złości się Bożena.
Wtedy rodzice poskarżyli się pani Marlenie Winiarskiej, dyrektorce szkoły, a ta "seksowną" nauczycielkę zawiesiła. - Nie chcę komentować całej tej afery. Pani G. miała problemy z utrzymaniem dyscypliny w klasie, nie potrafiła poradzić sobie z dziećmi. Doszłam do wniosku, że lepiej będzie, jak do końca wyjaśnienia sprawy pani G. nie będzie uczyć - mówi pani dyrektor.
Paweł Grynda, seksuolog z Kielc, wznosi oczy słysząc o wymysłach pani G. - Jest absolutnie niemożliwe, aby dziecko w wieku 8-9 lat molestowało seksualnie kogokolwiek. 9-letni chłopiec znajduje się w tzw. ciszy seksualnej. Tę ciszę budzi dopiero burza hormonów ok. 13 roku życia.
Afera zatacza jednak coraz szersze kręgi. Kobiety co i rusz słyszą, że panią G. zachwycił się kolejny mąż, brat, szwagier. Okazuje się, że cała męska część Kończyc, w wieku od zera do 100 lat, ma chrapkę na panią nauczycielkę...