PolskaSędzia za kraty

Sędzia za kraty

Zielonogórska sędzia podejrzewana o wzięcie łapówki została aresztowana na trzy miesiące. Taką decyzję podjął poznański sąd, za co grozi jej nawet do 10 lat więzienia - ujawnia "Gazeta Lubuska".

14.08.2004 | aktual.: 14.08.2004 07:27

O sprawie sędzi Anieli M. piszemy od listopada ubiegłego roku kiedy prokuratura zdobyła dowody na przyjęcie przez nią łapówki. Sędzię odsunięto od rozpraw, zawieszono w czynnościach służbowych i w kwietniu uchylono jej immunitet. Śledztwo nabrało tempa. W ostatnią środę przedstawiono Anieli M. zarzuty i zatrzymano ją, a w piątek aresztowano - przypomina "Gazeta Lubuska".

"Sąd zastosował tymczasowy areszt na trzy miesiące z uwagi na dwie przesłanki" - mówi wiceprezes poznańskiego sądu rejonowego Ryszard Małecki. Po pierwsze, jest duże prawdopodobieństwo, że Aniela M. dokonała zarzuconych jej czynów. Po drugie grozi jej wysoka kara. Nie wchodził w grę argument, by sędzia na wolności mogła utrudniać śledztwo - podkreśla "Gazeta Lubuska".

Jak Aniela M. z ławy sędziowskiej trafiła do aresztu? Dzięki zeznaniom radcy prawnego i byłego sędziego Roberta T., który w ubiegłym roku został oskarżony o przekupstwo i przywłaszczenie mienia. I który zeznał, że pośredniczył w przekazaniu łapówki między zielonogórzaninem skazanym za próbę sprzedaży kradzionego samochodu a zielonogórską sędzią. W grę wchodziło kilkanaście tysięcy złotych - częściowo dla sędzi, częściowo dla radcy prawnego - informuje "Gazeta Lubuska".

Według lubuskiego dziennika, Aniela M. była szefową sekcji wykonawczej sądu okręgowego i miała załatwić zielonogórzaninowi odroczenie kary więzienia. Związane to było również z anulowaniem listu gończego, który wydano, bo mężczyzna się ukrywał. List gończy został anulowany. Potem Anielę M. przeniesiono do innego wydziału sądu. Zbiegło się to w czasie z tym, że zielonogórzanin trafił za kratki. Zaczęły się oskarżenia.

Obecnie poznańska prokuratura apelacyjna zarzuca sędzi już sześć przestępstw. "Sprawy dotyczą propozycji przyjęcia korzyści majątkowych od kilku osób" - powiedział "Gazecie Lubuskiej" prokurator poznańskiej prokuratury apelacyjnej Ryszard Gzowski. "Jeden z zarzutów to uzależnienie od korzyści majątkowej wykonania czynności służbowej" - dodaje R. Małecki z prokuratury poznańskiej, co oznacza, że sędzię oskarżono o żądanie łapówki. A za to grozi nawet 10 lat więzienia.

Decyzja sądu o aresztowaniu Anieli M. - jak podkreśla "Gazeta Lubuska" - nie jest prawomocna. Sędzia może złożyć zażalenie. Tym bardziej, że nie przyznaje się do zarzucanych jej przestępstw. Przekonuje, że została pomówiona.

Oskarżenia o przekupstwo sędzi zaszkodziły już jej mężowi, byłemu wiceprezesowi zielonogórskiego sądu okręgowego. W tym roku kończyła się kadencja prezesa sądu i mąż sędzi M. był jednym z najpoważniejszych kandydatów na to stanowisko. Po tym, jak prokuratura zaczęła badać sprawę jego żony, sędzia poszedł na kilkumiesięczny urlop. Na stanowisko prezesa sądu nie kandydował - informuje "Gazeta Lubuska".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)