Sealandia - raj dla piratów?
Internauci skupieni wokół słynnego szwedzkiego serwisu The Pirate Bay mają nowy pomysł na odcięcie się od problemów związanych z antypirackimi działaniami przeróżnych organizacji. Postanowili oni... kupić niewielki kraj i wprowadzić tam w życie przepisy wolne od absurdów prawa autorskiego.
12.01.2007 14:30
Na ich celowniku znalazła się Sealandia - czyli, według Wikipedii - http://pl.wikipedia.org/wiki/sealandia, quasi-państwo znajdujące się na Morzu Północnym, zlokalizowane na... betonowej platformie przeciwlotniczej z czasów II wojny światowej. Jest to stworzone w 1967 r. księstwo, które posiada własną konstytucję, flagę, godło i hymn państwowy oraz walutę.
Serwis The Pirate Bay - http://www.thepiratebay.org/ zaapelował właśnie do Internautów o wpłacanie datków na rzecz kupienia Sealandii ( niedawno okazało się bowiem, że księstwo jest na sprzedaż ) i uczynienia z niej "świetnego miejsca dla wszystkich, z szybkich dostępem do Internetu i bez praw autorskich" ( jak czytamy na oficjalnej stronie akcji - BuySealand.com - http://buysealand.com ).
Sealandia jest do takiej roli nieźle przygotowana od strony technicznej - od kilku lat na platformie zlokalizowane są serwery pewnej dużej firmy hostingowej. Niestety, księstwo ma też pewną wadę - w okresie jej militarnej aktywności stacjonowało tam raptem ok. 140 żołnierzy, wygląda więc na to, że nie każdy, kto zechce, będzie mógł zamieszkać w "pirackim raju" - z uwagi na ograniczoną przestrzeń.
Obecny właściciel - Michael Bates ( syn Roy'a Batesa, brytyjskiego oficera, który stworzył Sealandię ) jest gotów sprzedać qusi-państwo za 100 mln USD.
Więcej informacji: BuySealand.com - http://buysealand.com.