Ściśle tajny dworzec
Trwa walka o poznański PKS. Chce go kupić warszawska spółka CII Transport. Nie wiadomo co zawiera umowa prywatyzacyjna, ponieważ tak kupujący, jak i wojewoda wielkopolski zasłaniają się tajemnicą handlową, informuje "Głos Wielkopolski".
Nikt nie umie lub nie chce odpowiedzieć na pytanie: jak długo będzie tutaj funkcjonował dworzec i czy po kilku latach zostaną tutaj tylko sklepy? Wicewojewoda Waldemar Witkowski, a wraz z nim Unia Pracy uważają, że firma została za tanio sprzedana. Do boju o PKS włączył się także Urząd Marszałkowski, który deklaruje chęć przejęcia przedsiębiorstwa. A to wszystko na tydzień przed wyborami.
Jest się o co bić - PKS Poznań to łakomy kąsek, twierdzi gazeta. Tylko w Poznaniu zajmuje około 35.000 metrów kwadratowych oraz około 100.000 w Śremie, Obornikach, Nowym Tomyślu i Szamotułach. Z nieoficjalnych informacji wynika, że CII Transport miałaby PKS kupić za 30 milionów złotych i drugie tyle zainwestować. W Poznaniu dworzec miałby powstać na około 8000 metrów kwadratowych, na pozostałej części staną galerie handlowe.
Ponadto z Poznania wyprowadzona zostanie lakiernia i warsztaty, które obecnie działają na tym terenie, a zgodnie z przepisami unijnymi nie mogą znajdować się w centrum miasta. Nie wiadomo jednak, jak długo miałby tu funkcjonować dworzec. Wojewoda nie chce tego zdradzić, zasłaniając się klauzulą poufności.(PAP)