"Ścigany" - po polsku
Ostrołęcka policja zatrzymała 26-letniego kierowcę
peugeota, który wymusił pierwszeństwo i doprowadził do kolizji z
innym autem, a potem groził bronią poszkodowanemu kierowcy i
ścigającym go funkcjonariuszom.
Poszkodowany kierowca telefonicznie powiadomił policję o zdarzeniu. Wtedy sprawca wypadku zaczął mu grozić pistoletem. Na widok radiowozu rzucił się do ucieczki. W jej trakcie usiłował skraść nissana z prywatnej posesji. Otworzył samochód bagnetem, ale zaniechał kradzieży, gdyż przeszkodził mu w tym właściciel. Potem próbował schronić się w innym budynku, ale tu znowu zaprotestował mieszkaniec domu. Tam uciekinier został otoczony przez policjantów - relacjonował komisarz Tadeusz Kaczmarek, rzecznik prasowy Mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu.
Z ganku prywatnego domu uciekinier groził funkcjonariuszom pistoletem. Oddał kilka strzałów w ich kierunku. Wtedy został postrzelony w ramię i nogę przez policjantów.
Zatrzymany odmawiał ujawnienia swoich danych personalnych. Potem podał fałszywe imię i nazwisko. Twierdził, że nazywa się jak jeden ze znanych w Polsce detektywów. Ostatecznie okazało się, że zatrzymany to Jerzy R., znany ostrołęckiej policji.
Znaleziono przy nim pistolet marki rohm o kalibrze 9 mm oraz naboje. Bagnet odnalazł się w nissanie, do którego usiłował się włamać. W peugeocie znajdowała się skradziona w nocy tablica rejestracyjna. Wraz z Jerzym R. zostali zatrzymani dwaj pasażerowie peugeota w wieku 19 i 28 lat.(mp)