SARS się zmutował?
Chiński resort zdrowia nie jest
nadal w stanie potwierdzić, czy mężczyzna, hospitalizowany w
Kantonie na południu Chin z podejrzeniem nietypowego zapalenia
płuc (SARS), faktycznie zapadł na tę chorobę. Zajmujący się tym
przypadkiem lekarze zasugerowali natomiast, iż może chodzić o
całkowicie nowy zarazek.
Jak podaje agencja ITAR-TASS, lekarze i naukowcy w Kantonie są zdania, że pacjent - 32-letni producent telewizyjny - ma objawy SARS, jednakże po szczegółowych badaniach laboratoryjnych stwierdzono, iż choroba spowodowana jest zupełnie innym rodzajem koronawirusa niż koronawirus SARS. Nie jest wykluczone, iż może chodzić o mutację tego samego wirusa. Informacji tej, przekazanej przez lekarzy w Kantonie, nie potwierdziły inne źródła.
Pacjent, izolowany w kantońskim szpitalu, jest badany także przez grupę ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia, przybyłych do Chin. WHO nie przedstawiła jednak jeszcze własnej ekspertyzy, mimo że takie oświadczenie było planowane na piątek. Obecnie zapowiadane jest na początek przyszłego tygodnia.
W Kantonie kwarantannie poddano 42 osoby, które mogły mieć bezpośredni kontakt z chorym - jak do tej pory jednak u nikogo nie stwierdzono jakichkolwiek objawów SARS.
Utrzymująca się przez pierwszą połowę tego roku epidemia SARS dotknęła 8 tysięcy osób w 30 krajach; około 800 z nich zmarło. Strach przed wirusem zniechęcił ludzi do podróżowania, co spowodowało ogólnoświatowy spadek pasażerskiego ruchu lotniczego i poważne zakłócenia gospodarcze w państwach azjatyckich. Najwięcej przypadków SARS notowano w Chinach - dopiero w lipcu Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła je krajem wolnym od zarazy.