Samorządowcy wrobieni w Libańczyka
Przed sądem rejonowym w Olsztynie rozpoczęła się kolejna rozprawa w procesie trzynastu samorządowców, którym zarzucono nieprawidłowości przy budowie Aquaparku. W budowie miał pomóc pewien Libańczyk, który obiecał zdobyć zagraniczny kredyt. Nie załatwił, ale wziął pieniądze i zniknął jak kamfora.
05.03.2007 11:50
Na ławie oskarżonych zasiedli między innymi były prezydent miasta Janusz C., wiceprezydent Bohdan M. oraz ówcześni radni i miejscy urzędnicy.
Spółka Aquarena powołana przez gminę Olsztyn miała wybudować kompleks basenów. Miasto przekazało do spółki 4 hektary ziemi, na których miał powstać ośrodek.
W 2002 roku sąd ogłosił upadłość spółki, bo jedynym efektem jej działalności były długi, których nie była w stanie spłacić. Z kolei miasto, aby odzyskać ziemię pod budowę Aquaparku wykupiło ją za 225 tysięcy złotych. Zapłaciło też 45 tysięcy dolarów Libańczykowi, który miał załatwić za granicą kredyt. Jednak ślad po nim zaginął, dlatego też prokuratura nie może postawić mu zarzutów. Oskarżonym samorządowcom grozi o 5 lat więzienia.
Zdaniem prokuratury decyzje samorządowców kosztowały miasto ponad 2 miliony złotych.