Mały, czteroosobowy samolot rozbił się obok przydomowego basenu na przedmieściach Melbourne. Jego pasażerowie wyszli z wypadku bez szwanku - informuje australijski portal ABC.
Samolot zahaczył o dach domu, strącił kilka cegieł by w końcu uderzyć o ziemię na brzegu basenu. W momencie wypadku nikogo nie było w domu.
Samolotem pilotowała niespełna 30-letnia kobieta, a pasażerem był ok. 60-letni mężczyzna.
