Samochodowy złom przed oknami premiera
(PAP/Przemek Wierzchowski)
(inf. własna)
Przed gmachem kancelarii premiera w Warszawie w czwartek po południu zakończyła się manifestacja ok. 300 związkowców z fabryk motoryzacyjnych lub związanych z przemysłem samochodowym, skierowana przeciw próbom zniesienia ograniczeń na import samochodowego złomu do Polski.
Demonstrację zorganizowały wspólnie OPZZ i "Solidarność".
Przed KPRM stały zaparkowane lawety z rozbitymi samochodami, na których wisiały transparenty, wzywające rząd do ochrony rynku przed takimi pojazdami oraz do prowadzenia właściwej polityki gospodarczej w dziedzinie motoryzacji. Widać było hasła: "Złom na kółkach - śmierć na drodze", "Czy Polska musi być śmietnikiem Europy?", "Złom lawetą przywozicie - polski przemysł zagłodzicie".
Alfred Konowrocki, przewodniczący "Solidarności" sekcji branży motoryzacyjnej, powiedział: nie ukrywamy, że staramy się wywrzeć nacisk na rząd, żeby nie zezwolił na sprowadzanie złomu samochodowego. Sprowadzenie tego złomu ogranicza sprzedaż nowych samochodów produkowanych w Polsce.
Rozmawiamy z importerami używanych samochodów, jednak nie popieramy importu złomu samochodowego i tu nie będzie zmiany stanowiska. Nie chcemy żeby Polska była śmietnikiem Europy - powiedział wiceminister gospodarki, Edward Nowak. Protestujący przyjęli to zapewnienie brawami.
Protest przebiegał spokojnie, nie doszło do incydentów. Na prośbę policji lawety z samochodami, które stanęły przed Kancelarią Premiera zostały usunięte, żeby nie blokować jezdni.(pr)(aka)
Podyskutuj o tym na naszym czacie dnia