Samochód wjechał w przystanek - 6 osób rannych
Sześć osób zostało rannych po tym jak samochód osobowy wjechał w przystanek autobusowy na warszawskiej Pradze - poinformował Karol Jakubowski z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
05.08.2007 | aktual.: 05.08.2007 16:02
Do wypadku doszło ok. godz. 12.12. 29-letnia Małgorzata R., która prowadziła volkswagena lupo, tłumaczyła, że ktoś zajechał jej drogę a ona, by uniknąć zderzenia, gwałtownie skręciła kierownicą. Wjechała w przystanek, i raniła sześć osób oczekujących na autobus.
Kobieta była trzeźwa. Na miejscu są policjanci, którzy przesłuchują świadków i zabezpieczają ślady, tak by sprawdzić czy jej wersja wydarzeń jest prawdziwa - powiedział Jakubowski.
Jak poinformował koordynator zespołów ratownictwa medycznego wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego i transportu sanitarnego Marek Niemirski, dwie z rannych osób trafiły do szpitala na ul. Szaserów, jedna do Bielańskiego i trzy do Praskiego.
Ich stan można określić jako średni. Mają głównie obrażenia kończyn, wewnętrzne i w przypadku jednej osoby, kręgosłupa - powiedział.
Jedna z rannych osób ma ok. 60 lat, pozostałe są w wieku od 19 do 32.
W styczniu ubiegłego roku w wypadku na przystanku w Warszawie zginęło pięć osób a dwie zostały ranne. 29-letni Mikołaj P. jechał fordem z prędkością ok. 100 km/godz. wiaduktem Trasy Toruńskiej w Warszawie, w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/godz. Podczas wyprzedzania auto uderzyło w krawężnik, odbiło się od niego i wpadło na przystanek autobusowy, na którym stało kilkanaście osób.
W październiku ubiegłego roku Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał Mikołaja P. na pięć lat więzienia.