Samobójstwo konstruktora bomb
Zamachowiec, który od pół roku wysyłał
listy z ładunkami wybuchowymi do polityków i urzędników w
Bawarii - w tym także do polskiego konsula generalnego w
Monachium - popełnił samobójstwo.
27.11.2004 | aktual.: 27.11.2004 20:39
22-letni mieszkaniec Hutthurm koło Pasawy (północna Bawaria) wysadził się w piątek w powietrze za pomocą skonstruowanej przez siebie bomby z wypełnionego materiałem wybuchowym pojemnika na gaz - poinformował w sobotę Bawarski Urząd Kryminalny. Zwłoki znaleziono na położonej na odludziu łące.
Mężczyzna miał zgłosić się następnego dnia na komendę policji w celu pobrania próbki śliny. Władze zarządziły pobranie próbek śliny od 2300 mieszkańców gminy Hutthurm, podejrzewając, że poszukiwany mieszka właśnie w tej okolicy.
W mieszkaniu zamachowca znaleziono liczne urządzenia do budowy bomb, m.in. zapalniki i bateryjki. Policja nie wyklucza, że przed samobójstwem zdążył wysłać kolejne listy - pułapki. Nie wiadomo, co było przyczyną jego nienawiści do miejscowych elit władzy. Sprawca zamachów nie uczył się i nie pracował.
Mieszkający z ojcem i ciotką mężczyzna wysłał od kwietnia łącznie dziewięć listów z bombami do miejscowych polityków, urzędników lokalnych władz i dyplomatów. Ostatnie dwa trafiły na początku listopada do Głównego Urzędu Finansowego w Monachium i do siedziby rządu Dolnej Frankonii w Wuerzburgu. Jeden z ładunków zranił sekretarkę podczas otwierania przesyłki. Pozostałe udało się rozbroić.
12 października do polskiego konsulatu w Monachium nadeszła przesyłka zaadresowana na nazwisko konsula generalnego Wacława Oleksego. Podczas otwierania listu sekretarka zauważyła wystające przewody i zaalarmowała ochronę placówki. Niemiecka policja rozbroiła list. Znajdowało się w nim 30 gramów wybuchowej substancji oraz sprawny zapłon elektryczny.
Policja skoncentrowała poszukiwania na okolicach Hutthurm, ponieważ materiał genetyczny wykryty na wysłanych wcześniej kopertach z ładunkami wybuchowymi odpowiadał kodowi DNA sprawcy serii włamań, które miała miejsce dwa lata temu w tej gminie. Ponieważ włamywacz wykazał dużą znajomość terenu, policja przypuszczała, że musiał być mieszkańcem Hutthurm.
Jacek Lepiarz