Salon kosmetyczny dla krów
Przez 10 lat Małgorzata Szewc z Wityn (pow. ełcki) poświęcała się wychowaniu dzieci. Kiedy podrosły, zapragnęła powrócić do pracy. _Wiedziałam, że po tylu latach nie będzie to łatwe, więc musiałam coś wymyślić_- wspomina. I wymyśliła - wkrótce otwiera salon kosmetyczny. Tyle że jej klientkami będą... krowy - pisze "Gazeta Olsztyńska".
24.10.2006 | aktual.: 24.10.2006 00:59
Mąż pani Małgorzaty jest rolnikiem, często jeździł na kursy rolnicze i spotkania z gospodarzami. A ja często jeździłam z nim - opowiada przyszła bizneswomen. W rozmowach często przewijał się temat korekcji krowich racic. Gospodarze skarżyli się, że brakuje firmy świadczącej tego typu usługi, a zapotrzebowanie rośnie. Kiedyś np. krowy większość czasu spędzały na pastwisku, a teraz są trzymane w oborach. Między innymi z tego też względu pojawiają się u nich problemy z racicami. I to był strzał w dziesiątkę. Pomyślałam, czemu ja nie miałabym się tym zająć? - mówi.
Od pomysłu do czynu droga była krótka. Pani Małgorzacie było o tyle łatwiej, że jej mąż od lat się tym zajmuje w gospodarstwie, w którym jest zatrudniony. Sławek krok po kroku wyjaśnił mi na czym to polega- opowiada pani Małgorzata. I dodaje: Uczyłam się od mistrza.
W rozkręceniu własnego biznesu pani Małgorzacie pomógł Powiatowy Urząd Pracy, z którego otrzymała dotację na zakup specjalistycznych maszyn. To jeden z najbardziej oryginalnych pomysłów, z jakimi się spotkałem- przyznaje Michał Wenda, dyrektor PUP w Ełku. I ma duże szanse na powodzenie. Na rynku pracy potrzeba nowości. Właśnie takich, jak przyszła firma pani Małgorzaty - dodaje.
O tym, że dyrektor Wenda się nie myli, pani Małgotrzata przekonała się bardzo szybko. Wystarczyło, że dała ogłoszenie w prasie. I rozdzwoniły się telefony z całej okolicy- mówi z radością. (PAP)