Sąd nad życiem chorego
Chory na raka bełchatowianin Jan Rękawica
wytoczył proces Narodowemu Funduszowi Zdrowia, który odmówił mu refundacji leku Intron A. Według prowadzącego
lekarza, właśnie ten farmaceutyk mógłby pomóc choremu - donosi
"Dziennik Łódzki".
17.12.2003 | aktual.: 17.12.2003 07:54
Dr Jacek Stolarski z Regionalnego Ośrodka Onkologicznego w łódzkim szpitalu im. Kopernika wydał pacjentowi stosowne zaświadczenie do NFZ. Opinię lekarza zakwestionowali jednak konsultanci ds. onkologii klinicznej - pisze gazeta.
Zdaniem konsultanta wojewódzkiego, Anny Płużańskiej, Intron A przechodzi na świecie fazę badań klinicznych i nie udowodniono dotychczas, że jego stosowanie wpływa na wyleczenie chorego. Jan Rękawica czuje się bezradny. "Gdybym był osobą ze świecznika, pieniądze by się znalazły, a tak przyjdzie umierać pod płotem" - napisał do redakcji "DŁ".
Koszt półrocznej kuracji Intronem A wynosi 14 tys. zł, a czteroosobowa rodzina chorego żyje za 1,7 tys. zł miesięcznie. Sprawa mieszkańca Bełchatowa po dwóch odwołaniach trafiła najpierw do Okręgowego Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi, a po miesiącu do sądu piotrkowskiego. Zdaniem NFZ, to normalna urzędnicza procedura. Według Jana R. - kolejna biurokratyczna przeszkoda, odbierajaca nadzieję na powrót do zdrowia - pisze łódzka gazeta. (PAP)