W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie zobowiązał Bogusława Bagsika, by w ciągu godziny sprowadził na rozprawę któregoś ze swoich obrońców.
Zgodnie z planem, w piątek miały odbyć się wystąpienia prokuratora i obrony w trwającym od lutego 1998 r. procesie byłego współwłaściciela spółki Art-B i dwóch innych osób.
Początkowo termin rozprawy wyznaczony był na poniedziałek. Z powodu pobytu obrońcy Bagsika mec. Mirosława Brycha w szpitalu, termin został przełożony na piątek. W piątek rano okazało się jednak, że na sali sądu nie ma ani Brycha, ani żadnego z dwóch jego zastępców ustanowionych w sprawie. Dlaczego żaden z obrońców nie pojawił się? Bagsik nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie.(mon)