Są bite i tuczone - chude przynoszą wstyd
Kobiety w Mauretanii mają dość tradycji, która nakazuje je tuczyć - czytamy w "Rzeczpospolitej". Według mauretańskiego obyczaju po tuszy żony można też poznać, czy jej mąż jest dostatecznie bogaty.
Jeśli kobieta jest gruba, to znaczy, że męża stać, by ją dobrze żywić. Uważali tak już starożytni Maurowie, przodkowie Berberów i Arabów, którzy dziś stanowią większość mieszkańców afrykańskiej Mauretanii.
Dlatego teraz, żeby kobieta wyszła za mąż, musi porządnie przytyć. Są więc przymusowo tuczone. - To nasz obowiązek, wreszcie położyć kres zwyczajowi, który zagraża naszemu życiu - buntują się młode kobiety.
Młode dziewczęta są wysyłane na specjalne obozy. Tam muszą pochłonąć nawet 16 tysięcy kalorii dziennie. Na obozach są nawet 7-letnie dziewczynki. Gdy nie chcą już jeść, straszą je, że dostaną kijem. A jeśli zwrócą pokarm, będą musiały jeść własne wymiociny.
- Nasz cel to karmić je, dopóki ich ciała nie spuchną jak balony - wyjaśniła obozowa opiekunka. Za trzymiesięczny kurs tuczenia jednej dziewczyny inkasowała 155 dolarów.
Wiele 40-, 50-letnich kobiet jest tak grubych, że nie jest w stanie chodzić. Tuczenie dziewcząt to więcej niż konieczność. Chude przynoszą wstyd rodzinie i całemu plemieniu.