Rzeka "lewych" kilowatów
Liczba przypadków nielegalnego poboru prądu
wzrosła w ciągu roku w aglomeracji łódzkiej o jedną czwartą!
Energetycy zastanawiają się czy plaga kradzieży przybrała na sile,
czy wykrywalność tak wzrosła? - informuje "Express Ilustrowany".
03.03.2005 07:00
"Wykrywalność jest lepsza, bo od kilku miesięcy oprócz naszych służb nielegalne pobory tropią też pracownicy dwóch firm wynajętych przez zakład" - mówi Wojciech Barski, kierownik wydziału pomiarów i odczytów ŁZE. "Z drugiej strony społeczeństwo wciąż biednieje, co skłania do patologii".
W 2003 r. energetycy wykryli 1085 kradzieży prądu. W roku ubiegłym - 1330. W 56 sprawach ŁZE zawiadomił prokuraturę o popełnieniu przestępstwa. Większość znalazła finał w sądzie, gdzie winnych skazywano na kary pozbawienia wolności od 6 do 12 miesięcy z zawieszeniem na 2 - 3 lata. Ostatnio kontrolerzy często trafiają np. na fałszywe plomby legalizacyjne na licznikach energii. (PAP)