PolskaRywin nie dzwonił do Pacewicza

Rywin nie dzwonił do Pacewicza

Zgodnie z wyjaśnieniem prokuratury, w
kontaktach Lwa Rywina z Adamem Michnikiem nie pośredniczył ktoś z
kierownictwa "Gazety Wyborczej" - pisze "Gazeta". Rywin dzwonił do
sekretariatu Michnika, a nie do zastępcy naczelnego - Piotra
Pacewicza - dodaje dziennik.

19.03.2004 | aktual.: 19.03.2004 05:57

Komisja śledcza badająca sprawę Rywina próbowała dociec, jak konkretnie Rywin umówił się na spotkanie z Michnikiem 22 lipca 2002 r. (kiedy to Michnik nagrał jego korupcyjną propozycję) - przypomina "Gazeta Wyborcza".

Jan Rokita w swoim projekcie raportu z pracy komisji śledczej napisał, że "kontakty, które miały doprowadzić do spotkania Michnika z Rywinem, podjął od 18 lipca Piotr Pacewicz". Zdaniem Rokity, "...trzykrotne połączenie Rywina z numerem telefonu Pacewicza (18,19 i 22 lipca) otworzyło drogę do tego spotkania".

O próbie kontaktu Rywina z Pacewiczem pisał też w swoim projekcie Tomasz Nałęcz. Po opublikowaniu raportów Pacewicz oświadczył, że w opisywanym czasie był na urlopie, a z Rywinem nigdy nie rozmawiał. Na życzenie Nałęcza sprawę wyjaśniła prokuratura. Według Kazimierza Olejnika, numer, który wykręcał Rywin 18,19 i 22 lipca, to numer sekretariatu naczelnych "Gazety". A więc Rywin dzwonił do sekretariatu i romawiał tylko z asystentkami naczelnych, bo rozmowy nie zostały przełączone dalej - podsumowuje "Gazeta Wyborcza". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)