Rybacy żądają zakazu sprowadzania ze Skandynawii ryb po cenach dumpingowych. Chcą również wprowadzenia rekompensat za postój kutrów podczas okresów ochronnych ryb. Armatorzy oburzeni są również tym, że od początku maja jednostki powyżej 24 m długości nie będą mogły wychodzić w morze. Wiąże się to z tym, że polska administracja nie zdążyła dostosować przepisów do norm Unii Europejskiej. Chodzi o wprowadzenie monitoringu satelitarnego przez system GPS.
"Będziemy respektować tylko trzy podmioty - ZUS, urząd skarbowy i straż graniczą. Nie zamierzamy zgłaszać nawet wyjścia w morze" - zapowiedział Maciej Dlouchy, prezes Krajowej Izby Rybackiej. Armatorzy żądają rozmów z rządem. O swoim proteście chcą powiadomić m.in. Franza Fischlera, komisarza UE ds. rybołóstwa. (jask)