Trwa ładowanie...
d23uhj3
17-11-2004 15:01

Rutkowski kompromituje Polskę!

"Super Express" odkrył, że poseł detektyw
Krzysztof Rutkowski pracował dla Ivo Valenty, czeskiego aferzysty
nr 1, podejrzewanego... o handel narkotykami na międzynarodową
skalę. Czeski król hazardu, otwierając interes w Polsce,
wynajmował posła do niszczenia konkurencji.

d23uhj3
d23uhj3

Według "Super Expressu", nazwisko Valenta zna każdy Czech. Stworzył imperium hazardowe pod nazwą Synot - były to salony "jednorękich bandytów", totalizator sportowy. Grunt pod nogami zaczął mu się palić na początku sierpnia, gdy czescy policjanci skończyli tajną operację o kryptonimie "Titan".

- Zaczęło być jasne, że Valenta to nie tylko aferzysta gospodarczy, ale ma również związki z mafią bałkańską przemycającą narkotyki - mówi oficer "Protidrogowej policji", czyli wydziału antynarkotykowego. Policjanci zatrzymali wtedy partnera Valenty w hazardowych spółkach - Albańczyka Pjetera Nikollaja ps. Pier. Znaleźli 238 kg heroiny, 19 kg haszyszu i w sumie 146 mln koron!

Czesi przyznają, że zatrzymanie "Piera" to dopiero początek śledztwa. - Badamy wątki dotyczące serii zabójstw, uprowadzeń. Podejrzewamy, że pieniądze z handlu narkotykami wspólnicy: Valenta i "Pier" inwestowali w hazardowe firmy - mówią czescy policjanci.

Dwa lata temu Valenta otworzył w Raszynie pod Warszawą oddział swojej firmy - Synot Polska. Firma miała sprzedawać u nas automaty do gier hazardowych - "jednorękich bandytów". I dla tej firmy pracował poseł detektyw.

d23uhj3

- Rutkowski to taki sam bandzior, jak jego zleceniodawca Ivo Valenta - mówi dzisiaj Jan Woźny, właściciel firmy "Nowopol" z Korfantowa koło Nysy, który padł ofiarą działań detektywa. Przedsiębiorca opowiada, jak w październiku ubiegłego roku został napadnięty przez Valentę i Rutkowskiego podczas targów automatów we Wrocławiu.

- Miałem tam stoisko - mówi. - Nagle na salę wpadł Rutkowski. W asyście swoich ludzi w kominiarkach, dziennikarzy z kamerami. Zarzucił mi, że moje maszyny to podróbki tych sprzedawanych przez Synot - opowiada. Detektyw wezwał policję. Chciał, aby zarekwirowano automaty Woźnego. Zamieszanie trwało kilka godzin. Policja uznała, że jeśli Rutkowski ma podejrzenia, powinien poinformować prokuraturę. Nie ma zaś prawa rekwirować własności Woźnego.

Według funkcjonariusza Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Valenta posługując się Rutkowskim chciał zniszczyć konkurencję w Polsce. - Nie zdążył, bo zaczął mieć problemy w Czechach. Teraz sprawdzamy, czy w Polsce nie inwestował pieniędzy pochodzących z narkotyków. Współdziałamy z czeskimi służbami - dodaje rozmówca "Super Expressu". (PAP)

d23uhj3
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d23uhj3
Więcej tematów