Rozprawy pod nadzorem
W czwartek we włocławskim Sądzie Rejonowym
rozpoczął się proces toruńskiego sędziego Zbigniewa W. Skład
orzekający podjął jednak decyzję, że rozprawy toczyć się będą za
drzwiami zamkniętymi dla prasy i publiczności. Ze względu na ważny
interes prywatny oskarżonego - piszą "Nowości".
04.07.2003 | aktual.: 04.07.2003 07:02
Przebieg postępowania w sądzie, na zasadzie obserwatora społecznego, śledzić chcą przedstawiciele Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Wniosek o utajnienie procesu złożyli Zbigniew W. i jego obrońca. Sąd się do niego przychylił.
"Istnieje potencjalne zagrożenie narażenia ważnego interesu prywatnego oskarżonego, który może wynikać z okoliczności, iż zamiarem sądu będzie dokładne ustalenie stanu faktycznego" - argumentował sędzia Wojciech Szpyrkowicz. "W tym dotyczącego sfery prywatnego życia oskarżonego".
"Nowości" przypominają, że sędzia Zbigniew W. został oskarżony o zawiadomienie o przestępstwie, którego nie było. Ma to związek z domową awanturą sprzed wielu lat, w której miał uczestniczyć sędzia. Orzeczenie w tej sprawie ma dla Zbigniewa W. ogromne znaczenie. W przypadku, gdyby został prawomocnie uznany winnym stawianych mu zarzutów, może zostać wydalony ze służby. Obecnie jest zawieszony w wykonywaniu obowiązków służbowych.