Rozpędzeni dyplomaci
Wśród europejskich dyplomatów, złapanych w ciągu roku we Francji w pułapki radarowe, najwięcej było Niemców - 42 przypadki - informuje w najnowszym numerze francuski tygodnik satyryczny "Le Canard enchain".
Korpus dyplomatyczny Niemiec, ojczyzny mistrza świata Formuły 1 Michaela Schumachera, jako pierwszy z naszych europejskich sąsiadów - co jest zupełnie logiczne - przejeżdża linię mety - brzmi żartobliwy komentarz tygodnika do tych danych.
Drugie miejsce wśród Europejczyków w kategorii łamania ograniczeń prędkości we Francji przypadło dyplomatom hiszpańskim (35), a trzecie Włochom (27).
Jednak w porównaniu z kolegami z dalekich krajów, europejscy dyplomaci i tak jeżdżą we Francji bardzo rozsądnie. Chińczyków przyłapano na przekraczaniu dozwolonej prędkości aż 155 razy, Rosjan 124 razy, a Marokańczyków 95 razy. Natomiast Amerykanie tylko 12 razy wpadli w pułapki radarowe.
Francuzi nie mają jednak powodów, żeby się uskarżać na cudzoziemców. Spośród 6990 kierowców, przyłapanych na zbyt szybkiej jeździe, a chronionych z racji ich statusu przed mandatami i punktami karnymi, zdecydowaną większość stanowili przedstawiciele francuskich instytucji rządowych.
Wszelkie rekordy pobił pewien francuski policjant, który zamiast dozwolonych 50 km na godzinę jechał z prędkością 160 km na godzinę, co zarejestrował policyjny radar.