Rozpacz na małym ekranie
We włoskiej telewizji publicznej RAI po wielu latach zostały zwolnione najbardziej popularne spikerki. Jedna z nich pożegnała się z telewidzami ze łzami w oczach.
21.09.2003 20:01
"Widzimy się pewnie po raz ostatni; taka była decyzja dyrekcji, z którą się nie zgadzam. Dziękuję wszystkim, kocham was" - po tych słowach Alessandra Canale, od dwunastu lat spikerka RAI, wybuchnęła płaczem.
Ona i dwie inne "signorine buonasera" - "panienki dobry wieczór" jak je popularnie nazywano, są od tej chwili bezrobotne.
Stanowisko spikerek powstało w chwili narodzin włoskiej telewizji, 3 stycznia 1954 roku. I właśnie z myślą o jubileuszu półwiecza postanowiono zastąpić je młodziutkimi, atrakcyjnymi dziewczętami, proponując weterankom inne stanowisko.
"Umiemy tylko to" - skarżą się zdjęte z wizji kobiety. Z zazdrością myślą o ich starszej koleżance Rosannie Vaudetti, która mając 66 lat znalazła pracę spikerki w stacji Sat 2000 należącej do włoskiego episkopatu.
Biskupi najwyraźniej kierują się innymi kryteriami niż telewizja publiczna.