Rozdrapywanie parku
Jeśli Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku w
Chorzowie nie spłaci do 1 września miliona złotych kredytu, może
stracić kilkuhektarową nieruchomość. Mieszkańcy regionu boją się,
że to początek dzielenia parku na działki i sprzedawania go -
podaje "Rzeczpospolita".
Gra toczy się o ponad 600 hektarów parku położonego w samym centrum śląskiej aglomeracji, blisko powstających dwóch autostrad, z dobrym dojazdem i wieloma atrakcjami: sztucznym kąpieliskiem, ogrodem zoologicznym, kolejką linową i lunaparkiem. Rocznie na utrzymanie Parku Kultury potrzeba ponad 15 mln zł. Od kilku lat budżet państwa daje jednak na to coraz mniej pieniędzy - informuje "Rzeczpospolita".
W ubiegłym roku minister skarbu przekształcił park z instytucji użyteczności publicznej w spółkę. Tak powstał WPKiW SA, w którym 100% udziałów ma skarb państwa. Prezesem został Zbigniew Widera, sekretarz Stowarzyszenia "Ordynacka" na Śląsku. "Działania Widery wskazują na to, że grupa osób związanych z 'Ordynacką' na Śląsku ma niezbyt czyste intencje i chce kawałek po kawałku sprzedać tereny parku" - twierdzą działacze Fundacji na rzecz Ochrony Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku - podaje dziennik.
Pierwszy krok w stronę nieformalnej prywatyzacji już został zrobiony. W styczniu, bez rozgłosu, giełdowy Kopex pożyczył WPKiW SA milion złotych. Zastawem kredytu, który musi zostać spłacony do 1 września, są tzw. Pola Marsowe - atrakcyjny kilkuhektarowy teren, położony obok Stadionu Śląskiego. Nieruchomość przed transakcją rzeczoznawca wycenił na ponad dwa miliony złotych, ale w umowie pożyczki znalazła się inna suma - 1,5 mln zł - pisze "Rzeczpospolita". (PAP)
Więcej: rel="nofollow">Rzeczpospolita - Rozdrapywanie parkuRzeczpospolita - Rozdrapywanie parku