PolskaRozbiórka - horror

Rozbiórka - horror

Marian Szamburski, 54-letni łodzianin, w
sobotę cudem uniknął śmierci przy ul. Zgierskiej 42. Chwilę po
tym, jak wyszedł z gołębnika, dach runął pod naporem lawiny
cegieł z rozbieranej obok kamienicy - opisuje "Express Ilustrowany".

W gruzach zostało 80 gołębi oraz samochód osobowy. Sprawcami nieszczęścia byli robotnicy, którzy nie zabezpieczyli dostatecznie terenu na którym pracowali.

- Dziękuję Opatrzności, że wcześniej skończyłem karmienie ptaków - mówi pan Marian. - Gołębie ozdobne hodowałem od ponad 30 lat. Widzę, że część z nich się uratowała. Poleciały na dach pobliskiego wieżowca.

- W garażu zarwał się dach. Gdy sąsiadka powiedziała mi, co się stało, chciałem wyprowadzić auto, ale nie udało mi się wejść do środka- mówi Rafał Szamburski, syn poszkodowanego. - Auto nie ma bocznej szyby, a blacha wygląda jak po kraksie.

Robotnicy prowadzący rozbiórkę zupełnie się tym nie przejęli i kontynuowali pracę przy drugiej ścianie budynku. Nie interesowały ich błagalne prośby przerażonych mieszkańców. Nie pomogła też wizyta policji.

- Administracja Bałuty Stare I, do której należy budynek jest ubezpieczona, więc odda pieniądze za szkody- wyjaśniał ze spokojem Jerzy Kowal, kierownik ekipy. - Nie było innej możliwości rozebrania tego domu. Przecież nikomu nic się nie stało.

Pseudofachowcy burzyli ścianę uderzając w nią pustym podnośnikiem. Robili to bez zabezpieczeń. Dopiero na nasz widok znaleźli kaski. Weszli na dźwig i zaczęli... kopać w ścianę. - Nigdy nie widzieliśmy, aby ktoś tak rozbierał budynki - komentowali mieszkańcy. - Nic dziwnego, że nie wiedzą, na którą stronę poleci ściana. (PAP)

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)